siedmiu pracowników organizacji charytatywnej było tam "z pełną świadomością" izraelskiego wojska.


"Szef Australijskiej Rady ds. Rozwoju Międzynarodowego twierdzi, że przed wjazdem pracowników do Strefy Gazy, z pomocą humanitarną, miały miejsce "intensywna koordynacja i negocjacje". W związku z tym siedmiu pracowników organizacji charytatywnej było tam "z pełną świadomością" izraelskiego wojska".

Nie tylko my już wiemy, ale i świat to dostrzega.

"Ambasador Jakow Liwne zdemaskował prawdziwe oblicze Izraela - ocenił Mahmoud Khalifa, ambasador Palestyny w Polsce. Zachowanie jego izraelskiego odpowiednika odkreślił jako "aroganckie". Khalifa przekazał również, że w Palestynie będą chcieli upamiętnić Damiana Sobola - polskiego wolontariusza, który zginął w Strefie Gazy niosąc pomoc".

Natomiast Izraelczycy...

"W czwartek szef sztabu generalnego armii izraelskiej zdymisjonował dwóch dowódców armii, którzy odpowiedzialni byli za atak na konwój humanitarny dla mieszkańców Strefy Gazy. Zorganizowali go pracownicy organizacji World Central Kitchen. Jak podaje izraelski Channel 14, Herzi Halevi zwolnił dowódcę Brygady Nahal, jednej z głównych organizacji piechoty, a także innego starszego stopniem dowódcę w tej samej brygadzie.
Pomimo koordynacji z armią izraelską konwój został zaatakowany po dostarczeniu pomocy humanitarnej, co doprowadziło do międzynarodowego potępienia i przeprosin ze strony Halevi za tragiczny incydent".

Wiele krajów potępiło zabójstwo pracowników organizacji humanitarnych, w tym Stany Zjednoczone, które wyraziły "głębokie zaniepokojone" sytuacją w wyniku, której zginęli obywatele Australii, Polski, Wielkiej Brytanii i Palestyny.

Skoro jest już wiadome, nie jest ukrywane, że Izraelczycy wiedzieli, mimo to zaatakowali mordując niewinnych, to owo "głębokie zaniepokojenie" USA, winno się przemienić w żądanie uczciwej kary w uczciwym międzynarodowym procesie morderców, ktoś strzelał, ktoś inny nim dowodził, nad nimi był głównodowodzący, a bałaganem zarządza Netanjahu.

Międzynarodowe prawo humanitarne (MPH), zwane także prawem konfliktów zbrojnych, jest częścią międzynarodowego prawa publicznego. Chroni ono osoby nieuczestniczące i przestające uczestniczyć w konfliktach zbrojnych, a także ogranicza metody i środki prowadzenia tych konfliktów.

Podstawowe zasady międzynarodowego prawa humanitarnego to:

- zasada humanitaryzmu, zasada rozróżniania, zasada konieczności wojskowej, zasada zapobiegania zbędnym cierpieniom, zasada proporcjonalności.

Żadnej z tych zasad Izrael nie przestrzegał.

Powszechna Deklaracja Praw Człowieka.
Trzecia Sesja Ogólnego Zgromadzenia ONZ, obradująca w Paryżu, uchwaliła 10 grudnia 1948 roku Powszechną Deklarację Praw Człowieka. Dokument ten stanowi niewątpliwie jedno z największych i najtrwalszych osiągnięć ONZ. Przetłumaczona na większość języków świata Powszechna Deklaracja Praw Człowieka zbiera oraz porządkuje osiągnięcia i postulaty człowieka, który od wielu setek lat toczy nie skończoną jeszcze walkę o swoją wolność i swoją godność.

Artykuł 1, Wszyscy ludzie rodzą się wolni i równi pod względem swej godności i swych praw. Są oni obdarzeni rozumem i sumieniem i powinni postępować wobec innych w duchu braterstwa.
Artykuł 2, Każdy człowiek posiada wszystkie prawa i wolności zawarte w niniejszej Deklaracji bez względu na jakiekolwiek różnice rasy, koloru, płci, języka, wyznania, poglądów politycznych i innych, narodowości, pochodzenia społecznego, majątku, urodzenia lub jakiegokolwiek innego stanu.
Artykuł 3, Każdy człowiek ma prawo do życia, wolności i bezpieczeństwa swej osoby.
Artykuł 4, Nie wolno nikogo czynić niewolnikiem ani nakładać na nikogo służebności; niewolnictwo i handel niewolnikami są zakazane we wszystkich swych postaciach.
Artykuł 5, Nie wolno nikogo torturować ani karać lub traktować w sposób okrutny, nieludzki lub poniżający.
Artykuł 6,  Każdy człowiek ma prawo do uznawania wszędzie jego osobowości prawnej.
...

Ten sam Izrael, który uczestniczy, ratyfikuje, ten sam Izrael, który dopomina się własnych praw, cudzych nigdy nie przestrzega, mordując jaki mu wygodnie. Karą za morderstwo nie jest dymisja, nie dwóch, jakichś tam dowódców, tylko odwrotnie wzajemna kara śmierci dla wszystkich uczestniczących w morderstwie za czyn popełniony, w końcu niezbędnym atrybutem władzy każdego przełożonego jest prawo wydawania rozkazów swoim podwładnym, kierowanie ich służbą oraz ponoszenie odpowiedzialności.

Należy pamiętać, że rozkaz popełnienia zbrodni przeciwko ludzkości, czy zbrodni ludobójstwa jest zawsze bezprawny. W kontekście:

Pierwsze działania, które związane były z kwestią uregulowania odpowiedzialności karnej sprawców zbrodni międzynarodowych zostały podjęte tuż po zakończeniu I wojny światowej.
Zgodnie z treścią zaleceń powołanej w 1919 r. Konferencji Pokojowej przyjęto zasadę, iż sankcje karne powinno nałożyć się na wszystkie osoby, które dokonały zbrodni przeciwko ludzkości i przestępstw wojennych, bez względu na to, jakie te osoby piastują stanowiska, czy też posiadają stopień wojskowy. Zwrócono uwagę na sprawcę czynu, który działał na rozkaz przełożonego.

Sformułowane przez Komitet Odpowiedzialności zalecenia niestety nie zostały oficjalnie uchwalone w Traktacie Wersalskim z dnia 28 czerwca 1919 roku, przez co nie znalazły również zastosowania w praktyce.
Pierwszym międzynarodowym aktem prawnym, który zawierał regulacje prawne „działania na rozkaz” było zawarte porozumienie z dnia 6 lutego 1922 roku w sprawie zbrojeń morskich. Art. III WTM zakładał, iż osoba dokonująca przestępstwa wskazanego w porozumieniu, ponosi pełną odpowiedzialność za podjęte działania nawet, gdy były one urzeczywistnieniem treści rozkazu wydanego przez przełożonego. Treść analizowanego artykułu była więc pierwszą spisaną w prawie międzynarodowym zasadą dotyczącą instytucji rozkazu. W prawie międzynarodowym przyjęto zasadę, iż „działanie na rozkaz” nie zwalnia sprawcy czynu z odpowiedzialności, może jedynie wpłynąć na zmniejszenie wymiaru kary, jeśli wymaga tego oczywiście sprawiedliwość.

Arogancja Izraelczyków nie ma granic, zwłaszcza że to oni pieczołowicie wybudowali przemysł oskarżania innych, z którego czerpią od lat korzyści.

"Ustalenia śledztwa wskazują, że do incydentu nie powinno było dojść. Osoby, które zatwierdziły atak, były przekonane, że ich celem są uzbrojeni agenci Hamasu, a nie pracownicy WCK"

Osoby mogły sobie być przekonane, co nie zwalnia ich z odpowiedzielności i osądu.

"To był poważny błąd, do którego doszło przez złe decyzje i którego można było uniknąć - tymi słowami szef sztabu generalnego izraelskiej armii gen. Herci Halewi skomentował wyniki śledztwa dotyczącego ataku na konwój humanitarny. Raport z wewnętrznego dochodzenia został opublikowany w piątek. W rezultacie Halewi zdecydował się odwołać dwóch dowódców, a trzech kolejnych ukarać naganą".


Błąd to jest wtedy, gdy na czerwonym wejdziemy na przejście, naganą można zganić tego , na to przejście weszedł, w kontekście prawa międzynarodowego... była to zbrodnia.


---
@dżon
... dedykując tym, co to lubią tłumaczyć zamiennie i wedle własnego uznania zbrodnie i błędy... zwłaszcza Izraelskie.

Jeśli dłużej ten stan zobojętnienia będzie trwał, to może się zdarzyć, że rodzina Rudolfa Hoessa, wystąpi o odszkodowanie, a może i o skazanie skazujących go, bo i niby cóż innego on robił od dzisiejszych, dowodzących Izraelem? Czy ilość ma tu znaczenie?