Czyż można się dziwić, że Polska, podobnie jak i Rosja ma własny kierunek!?


Po komentarzu jednego z kolegów:

"gdyby ,och gdyby ten tekst zaczynał się od słów Chce poruszyć ....................

niestety zaczyna się calkiem inaczej"

stwierdziłem, że bloki startowe czekają, a czekają bo...

... mój ostatnimi czasy ulubiony bloger, nie dotrzymując kroku w argumentacji, zamieścił-był kilka słów o prometeizmie.
Zmieścił ją w sposób szczególny, gdyż z 856 słów, około 280 było poświęconych mojej skromnej osobie, jako ulubionemu administratorowi, "karbowemu" @dżonowi, przeliczając na litery, liter poświęconych mojej osobie było 2000 w stosunku do prawie 6000.

Jedna trzecia to całkiem pokaźny wyniki wynik jak na "karbowego".

Uczciwie przyznam, ze czuję się zaszczycony, że mój ulubiony bloger, znawca wszelakiej słusznej prawdy, znawca mądrości etapu, swój czas mi poświecił.

Znawca, który jednak a artykule Zbrodnia katyńska
w jednym z komentarzy pisząc:

"bez znajomości j. rosyjskiego nie dasz sobie rady z tym tematem
Bo choć komentarze czy prasowe enuncjacje noszę różne daty to przecież wszystkie one dotyczą wywiadu Miedwiediewa z grudnia 2010 roku.
Oto jego (karbowego dżona) przykład"

bo oczywiście tylko ten mój ulubiony bloger wie że coś jest a coś innego nie jest enuncjacją prasową (wiele razy podpytywałem), czy aby prasa rosyjska ma pojącie co o jej publikacjach sądzi sam ów bloger, nie otrzymawszy odpowiedzi, odpowiedziawszy tak:

"No właśnie widzę, ale niech teraz ulubiony bloger wszystkim przetłumaczy, ale by nie było, zgodnie ze sztuką, a i uczciwie, słowa tam zamieszczone:
"Д.Медведев: Вина Сталина в Катынском расстреле неоспорима",
ale głośno, wyraźnie tak by każdy usłyszał, zwłaszcza słowa "Вина... неоспорима",
mówiłem już blogerowi, że moja rodzicielka nauczała rosyjskiego, ba nawet studiowała rad, nierad, w Kraju Rad.
Może też bloger rzec, że w Rosji to gazety kłamią, a co gorsza, z blogerem nie uzgadniają"

nastąpiła wszystkim znana cisza, jakby albo zbyt trudne było właściwe przetłumaczenie z jednego języka na drugi, tych kilka łatwych słów, albo to tłumaczenie zbyt bolesnym było.

Poświęciwszy koledze, niemal tyleż samo słów lub liter co on mi poświęcił, ze stoickim spokojem mogę przejść do tematu właściwego.
A ze spokojem, dlatego, że w komentarzach pod moimi tekstami, pojawiają się osoby, które usiłują dezawuować niewygodne fakty, ale jak ich dopytać jakie mają argumenty, to koronnym jest "karbowy", drugim w kolejności jest, że "u was to biją murzynów".

Tak też było, ja spytałem, w tym samym artykule, jakiż to powód miała rosyjska Duma, by głośno, wyraźnie i dobitnie, przyznać, że wini Stalina za zbrodnie katyńskie, jakiż powód miał Miedwiediew, by o tym fakcie mówić, w końcu dlaczego Putin o tym mówił, który w owym czasie był w końcu premierem Federacji Rosyjskiej, a był bo właśnie ta Duma, go na to stanowisko łaskawie powołana.

Odpowiedzią była jedyna i jak najbardziej właściwa w takich razach cisza.

----------------------------------

Prometeizm.

Prometeizm to projekt polityczny przedstawiony przez polskiego polityka Józefa Piłsudskiego, późniejszego przywódcę II Rzeczypospolitej.

W polskiej historiografii oznacza kierunek polityki zagranicznej kojarzony z nazwiskiem Piłsudskiego, jego współpracowników i zwolenników. Nazwa ta pochodzi od nazwy klubu Prometeusz i pisma o tej samej nazwie, powstałego przy aktywnym udziale i wsparciu finansowym Oddziału II Sztabu Generalnego RP w 1928 roku.

Czyż można się dziwić, że Polska, podobnie jak i Rosja ma własny kierunek!? Raczej nie.

Głównym celem tego kierunku był podział Rosji Sowieckiej, później ZSRR, wzdłuż szwów narodowych, zmniejszenie terytorium Rosji do terytorium XVI wieku, a także poszerzenie strefy wpływów politycznych i gospodarczych Polski na wschodzie poprzez utworzenie federacji składającej się z Finlandii, krajów bałtyckich, Białorusi i Ukrainy, państw krymskich i kozackich, Związku Państw Kaukaskich. Ideolodzy tego programu zamierzali wykorzystać zarówno emigrację narodową, jak i środowiska separatystyczne w obrębie Rosji Sowieckiej (ZSRR), wyznaczając Polsce rolę koordynatora w przyszłej federacji państw limitrofowych.

Skoro wyznaczając, to zdaje się, że Prometeizm, był ruchem, nie Polskim, a ponad Polskim.

Na Konferencji Pokojowej w Paryżu w 1919 roku powstało niepodległe państwo polskie, jednak przez całą dekadę poprzedzającą to wydarzenie polscy historycy, osoby publiczne i pisarze neoromantyczni uzasadniali i rozwijali tezę o mesjańskiej roli Polski na wschodzie jako bariery oddzielającą cywilizację zachodnią od barbarzyńskiego azjatyckiego bizantyjskiego wschodu. Podkreślili znaczenie wkładu kultury polskiej w kulturę światową, rozwinęli ideę specyficznego „polskiego” charakteru, który gwarantuje istnienie i pomyślny rozwój państwa demokratycznego. W przededniu Konferencji Paryskiej w 1918 roku wydano w Bernie encyklopedię „Polska” w języku polskim i w Paryżu w języku francuskim, w której zgromadzono główne postanowienia programowe tego kierunku: przynależność polskiej kultury i cywilizacji polskiej do Europy Zachodniej, priorytet sprawy polskiej w polityce europejskiej, jako klucz do równowagi europejskiej, przeciwstawienie dla kultury azjatyckiej.

Stanowisko krajów Ententy co do miejsca Polski w powojennym świecie wyraził 15 września 1919 roku marszałek Francji F. Foch: Polska będzie musiała pełnić rolę „z jednej strony bariery przed bolszewizmem, a z drugiej z drugiej przeciwko Niemcom”. Nieco później, w grudniu tego samego roku, na spotkaniu premierów w Londynie, sojusznicy postanowili rozszerzyć tę rolę na „rodzaj ogrodzenia z drutu kolczastego” wokół Rosji. Lord J. Curzon podkreślił, że Ententa nie będzie ingerować w „drutowy płot”, zwracając szczególną uwagę na fakt, że „wszystkie państwa wokół Rosji walczą o swoją wolność i niepodległość” – co jego zdaniem było „w równym stopniu Finlandii i do krajów bałtyckich, i do Polski, i do Denikina, i na Kaukaz”.

Plany Ententy wobec Polski nie były tajemnicą ani dla rządu USA, ani dla „czerwonej” czy „białej” Rosji.

 „Idee imperialistyczne, swego rodzaju szaleństwo, zawładnęły psychiką Francuzów, starają się stworzyć łańcuch silnych państw militarystycznych, jak najbardziej zależnych od Francji... Nikt obecnie nie atakuje Polski, na wręcz przeciwnie, przykro jest widzieć, że w kraju, w którym jest taka potrzeba, gdzie wysiłki rządu i wszelkich źródeł dochodów powinny być skierowane na poprawę sytuacji finansowej ludności i administracji publicznej, duch militarny przejął wszystko Ten duch militarny jest większym zagrożeniem dla przyszłości Polski niż bolszewizm”.

Tak to nami, Polakmi kierowano, tak na wschodzie, jaki na Zachodzie.

Na początku lutego 1920 r. Ludowy Komisarz Spraw Zagranicznych G.V. Chicherin zgłosił się do V.I. Lenina i Biura Politycznego KC RCP:
 „Francuskie radio z Warszawy podaje, że rząd polski będzie się od nas domagał niepodległości Ukrainy, Białorusi, Litwy i Łotwy, a Petlura złożył memorandum do Polski i Ententy w sprawie potrzeby niepodległości Ukrainy. Jest jasne, że Polska będzie żądać wielkiej mocy i otoczy się pierścieniem państw wasalnych albo będziemy musieli opuścić Ukrainę, albo w wyniku walki o Ukrainę Polacy udadzą się do Moskwy, albo będziemy musieli zlokalizować walkę poprzez natychmiastowe rozdzielenie czerwonych. niezależną od nas Ukrainę”.

Dowódca Sił Zbrojnych Południowej Rosji A.I. Denikin zwrócił uwagę na fakt, że Francja udzielając materialnego wsparcia siłom zbrojnym Ukrainy, Finlandii i Polski, poważnie traktowała tylko tę ostatnią i „tylko dla jej ratowania nawiązała później bliższe stosunki w końcowym, krymskim okresie zmagań”.

Po uformowaniu państwa i utworzeniu polskich sił zbrojnych przy czynnej pomocy Francji bierna rola „bariery” pomiędzy cywilizacjami europejskimi i azjatyckimi przestała odpowiadać Piłsudskiemu i aktywnym warstwom polskiego społeczeństwa, którego rdzeniem byli jego towarzysze w działalności rewolucyjnej i wojskowej. W grudniu 1920 roku Oddział II Sztabu Generalnego Polski opracował główne kierunki utworzenia z Polski jednego państwa narodowego, zdolnego do prowadzenia samodzielnej polityki zagranicznej, niezależnej od wielkich mocarstw.

Zgodnie z tym planem niepodległość i władzę kraju mogą zapewnić jedynie silne, dobrze wyszkolone siły zbrojne, obecność rozwiniętego systemu kolejowego, silna gospodarka i mocne granice, stabilna polityka zagraniczna skupiona na krajach Ententy i wzmocnienie przyjaznych stosunków z państwami sąsiadującymi w formie konwencji wojskowych. Linia podziału między „cywilizowaną” Europą a „barbarzyńskim” Wschodem powinna przebiegać, zdaniem twórców tego dokumentu programowego, wzdłuż rzek Dźwiny i Dniepru od Bałtyku (od Finlandii) po Kaukaz.

Czyż moża się dziwić!?
Że Polska miała swoją rację stanu, podobnie jak i Sovietzka Rosja miała swoją!?

Nowe państwa utworzone wzdłuż tej linii zostaną wciągnięte do unii w formie federacji. Polsce wyznaczono rolę lidera w tej unii. Już we wrześniu 1920 r. specjaliści z Oddziału II Sztabu Generalnego wysoko ocenili perspektywy rozszerzenia polskich wpływów na Wschodzie. W tajnym raporcie „Perspektywy na Wschodzie” pośpieszyli z konkluzją, że „Finowie, Łotysze, Estończycy, a nawet Czesi” chętnie uczestniczą w tej akcji.

Zajęcie Wilna (ofensywa wileńska, wyprawa wileńska) - jedna z pierwszych polskich operacji wojskowych podczas wojny polsko-bolszewickiej, przeprowadzona w kwietniu 1919 roku. Jej zasadniczym celem było zajęcie Wilna i Wileńszczyzny oraz przyłączenie tych terenów do odrodzonego państwa polskiego. Latem tego samego roku wojska polskie zbliżyły się do Mińska.

Podczas kampanii Denikina na Moskwę latem 1919 r. Piłsudski zawiesił ofensywę, za co ten ostatni oskarżył Naczelnika Państwa Polskiego o ratowanie bolszewizmu w Rosji. Denikin nie był daleki od prawdy – piłsudczykowie woleli czerwonych od białych, zwolenników „zjednoczonej i niepodzielnej Rosji”.
Mimo wszystko generał P. Wrangel nadal miał nadzieję na utworzenie zjednoczonego „frontu słowiańskiego”, który jego zdaniem powinien obejmować także Polskę. W notatce do Denikina z grudnia 1919 roku pisał: „armia polska jest obecnie drugą co do wielkości w Europie”.
Zwolennicy i obrońcy „jednego i niepodzielnego” stali się tymczasowymi sojusznikami Piłsudskiego w czasie wyraźnego zagrożenia dla Polski ze strony Rosji Sowieckiej i natarcia Armii Czerwonej w lipcu 1920 r.

Współpraca z lewicowym skrzydłem emigracji rosyjskiej była wydawała się bardziej owocny byłemu socjaliście Piłsudskiemu. Zaczęto go rozwijać w polskich kołach wojskowych w 1918 roku, najpierw w Polskiej Organizacji Wojskowej (POV), następnie w Oddziale II Sztabu Generalnego RP. 

W styczniu 1920 r. N.V. Czajkowski i B.V. Sawinkow przybył do Warszawy, gdzie Piłsudski przedstawił im dwie opcje swojego planu na wschodzie. W lutym Wędziagolski w imieniu Piłsudskiego spotkał się w Paryżu z przywódcami rosyjskiej emigracji. Chodziło o żądanie Polski przywrócenia granic z 1772 r. i uznania niepodległości nowych państw - Ukrainy, Litwy, Estonii, a także ziem nad Donem czy Kubaniem. Projekt utworzenia federacji państw na obszarze byłego Imperium Rosyjskiego w Londynie, zgodnie z przesłaniem polskiego posła Eustachego. Sapiehy, uznano za „utopię”. Po krótkiej przerwie w posuwaniu się na wschód Piłsudski kontynuował ofensywę i w lipcu 1920 r. zbliżył się do „linii Curzona”, wyznaczonej przez konferencję paryską jako granica Polski na wschodzie. W tym samym czasie w Warszawie, przy aktywnym wsparciu polskich władz wojskowych, powstał Rosyjski Komitet Polityczny (RPK) pod przewodnictwem Sawinkowa.

Sawinkow miał złudzenia co do federalistycznych planów Piłsudskiego i jak wynika z dokumentów, Naczelnik Państwa nie starał się ich rozwiać. W liście do N.V. Do Czajkowskiego w Paryżu 14 czerwca 1920 r. Sawinkow pisał:
„Wydawało mi się w styczniu (podczas spotkania z Piłsudskim – T.S.), że między nim a mną i wami nie ma znaczących rozbieżności w sensie pożądanej struktury Europy Wschodniej, gdyż wszyscy trzej zdawaliśmy się jednakowo wyrażać nadzieję że Rosja zostanie odtworzona jako Wielka Republika Federalna, a silna, powiększona plebiscytem wolna Polska będzie z nią żyła w przyjaźni i pokoju, odpowiedział, że nawet teraz myśli mniej więcej tak samo w przyszłości wszystkie rozdzielone obecnie formacje narodowo-państwowe utworzą sojusz z Rosją na zasadzie większego lub mniejszego stopnia federacji, że Polska i Finlandia przystąpią do tej unii”.

W lipcu 1920 roku zawarto porozumienie o współpracy z przedstawicielami rosyjskich formacji wojskowych na terenie obwodów litewskiego, pskowskiego i witebskiego, w październiku tego samego roku podpisano porozumienia o współpracy polityczno-wojskowej z Białoruską Republiką Ludową i Ukraińską Republiką Ludową. W grudniu zostało przedstawione rządowi francuskiemu memorandum o stanowisku wobec nowych formacji państwowych na terenie byłego Imperium Rosyjskiego.

Jednocześnie do ministrów spraw zagranicznych Polski i Francji wysłano depesze dotyczące stanowiska РПК (Русский политический комитет в Польше) wobec traktatu ryskiego i kwestii rosyjsko-polskiej. РПК przesłała oświadczenia o uznaniu tych państw do ministerstw spraw zagranicznych Finlandii, Łotwy, Estonii i Gruzji. W lutym i marcu 1921 r. РПК opracowała projekt porozumienia w sprawie wspólnej reprezentacji z mocarstwami alianckimi i wspólnej walki z bolszewizmem. Jednocześnie podpisano protokół o międzynarodowym zjednoczeniu prawnym, oraz porozumienie z republikami białoruską i kubańską. Na spotkaniu przedstawicieli w sprawie „międzynarodowego zjednoczenia prawnego dwóch narodów” podkreślono, że „niepodległe, nowe państwa wyzwolone od bolszewików, terytoria byłego imperium rosyjskiego, w naturalny sposób reprezentują łańcuch, który zamyka się wokół Rosji Sowieckiej, która wciąż pozostaje pod jarzmem bolszewickim”. Sawinkow i Petlura nie widzieli tylko „pasma terytoriów”, ale związek dwóch narodów, „połączonych wspólnymi interesami politycznymi i gospodarczymi”.

...

koniec części pierwszej.

---
źródło (między innymi): "kandydatka nauk historycznych, czołowy pracownik naukowy Instytutu Historii Wojskowości Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej".

----------------------------------

W kontekście słów znanego, a lubianego przeze mnie blogera.

"Chcę poruszyć pewien wątek związany ze "sprawą katyńską" który u nas jest nieznany tylko i wyłącznie z tego powodu że nasze polskie władze od 70-lat w obawie że może on naruszyć konstrukcję  mitu głównego nie chcą się nawet do niego zbliżać".

Podobnie ze sprawą katyńską, który był zwykłym mściwym mordem, podobnie jak wszystkie inne sovietzkie mordy na wszelkich narodach, związana jest:

bitwa pod Grunwaldem, a to dlatego, że poprzedzała rok 1920,

...

... dowolnie proszę sobie, wedle własnego uznania wypisywać.

"Główną przyczyną wybuchu wojny polsko-bolszewickiej było zagrożenie dla niepodległości Polski ze strony Rosji sowieckiej oraz próba wcielenia w życie idei permanentnej rewolucji i eksportu rewolucji komunistycznej na teren całej Europy. Realizację tego planu bolszewicy rozpoczęli tuż po przejęciu władzy w Rosji w październiku 1917 roku. Pierwsze próby podejmowali już w 1918 roku w Finlandii, gdzie wybuchła wojna domowa, i w krajach bałtyckich. W 1919 r. roku doszło do próby wywołania powstania w Berlinie, w marcu  tego roku na Węgrzech powstał rząd koalicyjny z udziałem komunistów, a w czerwcu 1919 roku doszło do próby wywołania puczu w Wiedniu. W celu przeniesienia rewolucji do innych krajów Europy w marcu 1919 roku bolszewicy utworzyli Komintern – III Międzynarodówkę Robotniczą, która formalnie była organizacją niezależną, ale w praktyce realizowała wytyczne Biura Politycznego bolszewickiej partii komunistycznej. Jedną z jej „filii” była Komunistyczna Partia Robotnicza Polski (później: Komunistyczna Partia Polski), która powstała jeszcze wcześniej, bo w grudniu 1918 roku".


Tak to już jest, gdy brakuje argumentów, pozostają króliki wyciągnięta z kapelusza, licząc na to, że publiczność siedzi na tyle daleko, że albo nie dostrzeże, albo nie zechce dostrzec.


---
karbowy, jak to mówią@dżon