... [żeby nie było, nie otwierać, jeśli kto nie chce zostać urażony...]
Ostrzegłem!? Wrażliwi zanim przejdą dale, jeśli już koniecznie muszą, niech najpierw klikną poniżej...
Moment na zastanowienie... żeby nie było, że nie ostrzegałem!
Słowem wstępu zacznę tak.
Sam siebie zapytam czy ja lubię Rosjan oraz Rosję.
Zapytam bo sobie nie dowierzam, nie dowierzam, bo przypisuje mi się że nie lubię, wręcz nie cierpię, co faktycznie jest prawdą... z małym jednak ale...
... to nie Rosji i nie Rosjan ja nie lubię...
... a nie lubię, wręcz nie cierpię wszelkiej maści sovietów, komunistów, a pośród nich morderców i bydlaków.
W Świecie ponoć ufoludy są, pewnym jednak być nie można, pewnym można być natomiast, że są tępoludy.
Owe tępoludy, to wszelkiej maści soviety, komuniści, marksiści, leniniści, staliniści.
Blog i blogowanie daje pewien komfort, mianowicie można własne pisząc, wyrazić własne stanowisko.
Stanowisko może dotyczyć czegokolwiek oraz kogokolwiek.
Wyrażając własne, zwłaszcza jeśli nie wygodne, można się narazić, ale komu!?
No właśnie tępoludowi.
Ten nie rozumie, że opinia własna i na własnym blogu wyrażona, że nie musi czytać tej opinii, to całkiem podobnie jak tępolud własną ma i ją wyraża.
Tu jest kłopot, dla takiego tępoluda, który jednak wejdzie i przeczyta, istotne jest kto wyraża, no i co wyraża.
Jeśli on, to jest zawsze dobrze, nawet bardzo dobrze, a nawet chwalebnie.
Jeśli jednak wedle jego pojmowania, które jest, powiedzmy symboliczne, oponent własną opinię wygłasza,
to już jest niedobrze, to wręcz zamach na, począwszy od jego, tego tępoluda, prywatność, do obrazy wszystkiego co można sobie wyobrazić, że można obrazić.
Niemniej jakoś trzeba obok tępoluda funkcjonować, można milczeć, można również niczego w nic nie owijać.
To podobnie jak u tępoluda, ten też nie owija.
Oczywiście tępoludy mają innym za złe, że nie owijają.
Tępolud ma jeszcze jedną cechę, mianowicie, nie potrafi samodzielnie funkcjonować i nic w tym dziwnego, zważywszy na przedrostek tępo(y).
Ostatnio kilka moich artykułów uraziło tępoluda.
Powiedzieli oni, że nie cierpię Rosjan, a nawet wykazuję pro-ukraińskie oznaki.
Zważywszy na przeszłość, w której nie raz powiedzieli, jesteś żydem, szpionem, łajdakiem, że mi płacą za pisanie, podsyłają materiały bym mógł pisać, jestem chyba niewygodny.
O co w tym chodzi!? W tym pisaniu moim.
Absolutnie o nic, czego tępolud nie pojmie (ten przedrostek...), nie uzurpuję sobie żadnego prawa bycia historykiem, mimo, że tępolud usiłuje być h(i)sterykiem.
Pisać jednak mogę, wbrew tępoludowi, bez uzasadniania (to znaczy ja mogę, ale tępoludy uważają to za bardzo niewłaściwe, a wręcz obraźliwe), bez własnej opinii, w dowolnym temacie... bo mam kaprys.
A ostatnio napisałem, co nie było tępoludom w smak, że wielki sovietzki kraj jak pojechał do innego małego kraju i ten mały kraj, temu wielkiemu dupsko skopał.
Mały Afganistan i wielki przegrany Związek Sowiecki
I zaczęło się... jestem głupek, obsrywaniec (tego wielkiego kraju). Co na to tępoludy!?
Ano nie mając się czym podeprzeć, to jak zwykle, wpadli, strolowali, obrażali, głupkowali, a nawet grozili.
Myśl mi taka przyszła, skoro nikim ważnym ja nie jestem, skoro głupkiem jestem (zgoda), to jaki cel miały te tępoludy, cały dzień sobie zajmując, i na kogo!? Głupka.
Zerwali się jak pospolite ruszenie, jeden przez drugiego począł udowadniać, mi, głupkowi, a że nie mam racji, nie mówiąc ani słowem w czym tej racji nie mam, jak to skutku nie przyniosło, powiedzieli, że dzień bez "obsrania Rosji czy ZSRR", to dla mnie dzień stracony. Choć to miłe, że mi swój dzień poświęcili!?
A dlaczego!? Może to, że wielki soviet, od małego kraju w dupsko dostał, za przyczynę można uznać!?
Poprzednio uraziłem tępoluda artykułem Rosyjczyk, a może Cyprianin!?, działo się...albo tu, Kto ty jesteś!?i tu, Operacja polska NKWDtu, Władimir Michajłowicz Gundiajewtu, Niewygodny Beria!?tu, Wehrmacht and Red army paradetu, Wojna pamięcitu, Cary Rosji!?tu, Rzekome "wyzwolenie" Polski !?tu, Rozalia Załkindtu zatrzymam się na chwilę, Czy każdy jest rad z Kraju Rad
Zestawmy dwa komentarze:
ten: "Wiesz doskonale co mam na myśli. Nie będę drążył publicznie tematu bo to tylko pożywka dla wrogów. To jest NEon i jakieś standardy muszą być zachowane." Zwracam uwagę, na słowo muszą, w ustach kogoś, kto standardy ma... no gdzie!?
z tym: "Nie zabieraj się za tematy o których nie masz zielonego pojęcia. Ten stek bzdur to jak na zamówienie żydościerwow (nie waż sie usuwać). To wyjaśnia te standardy.
Zapłacili ci chociaż? i dalej: Doigrasz się a ja cię uczciwie ostrzegałem... Jesteś jełop który bierze się za tematy o których nie ma pojęcia." To w imię wolności i swobody wypowiedzi, pewnie słowa.
Na blogu, na którym każdy może pisać, wyrażać własne opnie, piszący ma jednak:
Nie zabierać się za tematy, bo się doigra i o tym go uczciwie ostrzegają.
---
To jest tylko blog, pewnie niewiele znaczący, ale jest to blog, gdzie tępoludy są tolerowane, sami tolerancji innym odmawiając.
Kłopot jaki tępoludy mają ze mną wynika, z tego, że mimo iż mało piśmienny jestem, a i nigdy nie przejawiałem zbytniej cierpliwości do rozprawek, to przychodzi mi to łatwo. Przy czym ja nie wrażam opinii, że coś lepsze jest, czy gorsze, wartościowsze albo mniej, zauważam tylko na własny użytek, jak jest, jak było, wnioski pozostawiam każdemu, kto zechce czytać i ewentualnie chwilę poświęci na to by pomyśleć. Pokolenia mijają, a takie zauważanie służy temu, by pamiętać.
To pamiętać, tępoluda drażni, nie mogąc faktom zaprzeczyć, wyciąga ze łba trola i bez końca uzasadnia własne racje, kluczy po bezdrożach, kieruje na inne zupełnie z tekstem nie związane ścieżki, jak to nie skutkuje, to obraża, każe się douczać, sugerując że on douczony, ale nigdy nie ma argumentu, no bo tu jak dyskutować ze słowami "nie zabieraj się za temat, doucz sie, nie rozumiesz". Zgoda, jestem głupek, tylko czego głupek, nie wiem!? I dlaczego mam się nie zabierać za coś, czego niby nie rozumiem!?
Przez chwilę nie łapałem w czym jest rzecz, ale to przez chwilę, otóż tępoludy nie będą dyskutować, argumentować, oni chcą autora zająć, ale zaraz po tym, jak nie uda się im go ośmieszyć, czy strolować, wówczas pojawia się stado tępoludów... no może raczej małe stadko.
Nawet jeśli trafi się mądrzejszy, co napisze kilka słów uczciwie, choćby sugerując jakąkolwiek współpracę, to strolują go te tępoludy.
Może tępoludy mają jakiś cel!?
Oczywiście, mają jeden stały przekaz,
mają zająć cenny czas, na głupoty,
że jest źle a będzie gorzej,
że wesoło jest a będzie bardziej,
że Ty czytający teraz, jesteś narodowym durniem,
jednak ani słowem nie zająkną się co poprawić, co należy zmienić, żeby było lepiej (bo nie ich to cel).
Skąd się biorą tępoludy...
---
Grudzień 1949 r. – chińscy komuniści świętują 70. urodziny Józefa Stalina. Czemu służył kult jednostki w krajach komunistycznych!?
Na przełomie 1947 i 1948 r. (...) w sowieckiej strefie imperialnej znalazły się więc Polska i Czechosłowacja oraz państwa, które w latach II wojny światowej były sojusznikami III Rzeszy (Węgry, Rumunia, Bułgaria) i ich status – krajów okupowanych – był powszechnie akceptowany. Dawało to Moskwie swobodę manewru, usprawiedliwiało bezpośrednią kontrolę i obecność, a elity i społeczeństwa paraliżowało strachem. Zachód milcząco zgodził się, by „Polska została zdradzona”.
Można tylko dodać, tępoludy twierdzą, że wszyscy o tę strefę imperialną lu jaką inną pomoc, sami poprosili. Wietnamczycy, Kubańczycy, Afgańczycy, Czesi, Węgrzy Rumini Bułgarzy... wszyscy poprosili, a towarzysz Stalin do tej prośby tylko się przychylił.
Taki był początek tępoluda i...
...mimo, że 17 września 1993 r. na dziedzińcu Belwederu gen. Leonid Kowaliow złożył prezydentowi Lechowi Wałęsie meldunek o zakończeniu wycofywania wojsk radzieckich z Polski...
... to nie był jego koniec.
Dziecko Żołnierza Wyklętego, (z którego tępoludy robią bandytę) określane było w czasach PRL właśnie "dzieckiem bandyty". Miało zapisane w aktach personalnych, kim był jego ojciec, jego matka. A kto nad tym czuwał!? Tępoludy.
Służba Bezpieczeństwa była jednym z filarów systemu komunistycznego. Miała zapewnić bezpieczeństwo Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej i jej członkom, dbać o ich dominację w życiu politycznym i publicznym oraz ochraniać przed działaniami środowisk opozycyjnych. Komunistyczny aparat represji... odgrywał dominującą rolę w kontrolowaniu społeczeństwa.
Koniec nie nastąpił nigdy, dziś są to synowie i wnukowie członków. Co bystrzejsi zdołali się zaadoptować, jedni za granicą, inni w Polsce. Ci bystrzejsi przejrzeli na oczy, w nosie mając ten cały komunizm i socjalizm, mądrości kolejnych etapów. Ale prócz mądrzejszych byli również durnie i takimi do dziś dnia durniami pozostali.
Pewnie ich niewielu, jednak są, a nic nie mogąc, obrali sobie za cel, własną ślepą wiarę.
Mi ich szczerze szkoda, jak trybu z zegarka, który wypadł, zegarmistrza nie ma i zegarek dziś już niepotrzebny, taki biedak nie wie co ze sobą począć.
Nawyk pozostaje, dominacja, której zbrakło takiemu doskwiera.
Jako, że już nic nie może jeden z drugim, to za głupkiem (@dżonem) łazi.
Mi wychodzi, że sie w rolę tego zegarmistrza przypadkiem wpisałem, nie tak jakby chcieli, niemniej w oku tępoluda widać błysk, że coś jeszcze może zrobić, na chwilę zaistnieć.
Ja to wiem, a i oni wiedzą, koniec drogi blisko, stąd to zegar-mistrzowanie, jako dobry czyn postrzegam, sens nadając tym pozostawionym samym sobie tępoludom.
Gwoli wyjaśnienia, co mi tępoludy często przypisują (taka ich metoda pracy)...
... ja nie łażę za tępoludem, niemal nigdy z takim nie rozpocząłem dyskusji, bo i w jakim celu!?
Jest całkiem odwrotnie, to tępolud łazi za mną.
Mimo wyjasnienia, pewnie się pojawi po raz n-ty, źe właśnie ja łażę, proszę zwrócić uwagę na ten myk, który goebbelsowsko, co kilka dni jest stale ponawiany.
---
@dżon
Najbardziej kuriozalne zachowania Sowietów
... kilka zdjęć z okresu, Warszaw, Berlin, Praga, oczywiście sovieci byli tam zaproszeni... ale nie wiem czy znajdzie się chętny na taką rzeczywistość.
ZGŁOŚ NADUŻYCIE