„muzyka jedynie wdziękiem swym uciszy myśl twą zabłąkaną, spokój da twej duszy”
Jeżeli Pan domu nie zbuduje,
na próżno się trudzą ci, którzy go wznoszą.
Jeżeli Pan miasta nie ustrzeże,
strażnik czuwa daremnie.
Daremnym jest dla was wstawać przed świtem,
wysiadywać do późna – dla was,
którzy jecie chleb zapracowany ciężko;
tyle daje On i we śnie tym,
których miłuje.
Oto synowie są darem Pana,
a owoc łona nagrodą.
Jak strzały w ręku wojownika,
tak synowie za młodu zrodzeni.
Szczęśliwy mąż,
który napełnił nimi swój kołczan.
Nie zawstydzi się,
gdy będzie rozprawiał z nieprzyjaciółmi w bramie.
Chwała Ojcu…
*Amen.''
Vivaldi - Concerto for Two Violins in A Minor RV522
Albinoni - Oboe Concerto #2 in D Minor Op. 9
Antonio Vivaldi
Większość skrzypków i muzyków zna piękną serię koncertów skrzypcowych, choćby Cztery pory roku, stworzonych przez mistrza baroku Antonio Vivaldiego.
W dniu jego narodzin, 4 marca 1678 roku, w Wenecji miało miejsce wielkie trzęsienie ziemi. Młody Antonio był uczony gry na skrzypcach przez swojego ojca, zawodowego skrzypka, który był również fryzjerem. Ojciec i syn wspólnie koncertowali w Wenecji. W wieku 15 lat rozpoczął studia, by zostać księdzem, otrzymał przydomek Il prêt Rosso, czyli Czerwony Ksiądz, spekuluje się, że było to spowodowane jego rudymi włosami, które były cechą rodzinną.
Vivaldi cierpiał na astmę, która ograniczyła jego obowiązki związane z odprawianiem mszy, ale to dało mu więcej czasu na komponowanie muzyki. Wiele ze swych dzieł stworzył, będąc zatrudnionym przez około 30 lat jako mistrz skrzypiec w Ospedale della Pieta, domu dla opuszczonych dzieci. Tam chłopców uczono zawodu. Chlopcy stawali się członkami chórów i orkiestr, a ich występy cieszyły się uznaniem w całym regionie.
J.S. Bach był wielkim fanem muzyki Vivaldiego. Dokonał transkrypcji kilku koncertów Vivaldiego na instrumenty klawiszowe, smyczkowe, organy i klawesyn.
Kompozycje muzyczne Vivaldiego obejmują łącznie 500 koncertów, 90 sonat, 46 oper oraz wiele sakralnych utworów chóralnych i muzyki kameralnej.
Vivaldiemu zlecono tworzenie muzyki dla europejskiej szlachty i rodzin królewskich. Dobrze znana kantata Gloria została napisana z okazji ślubu Ludwika XV w 1725 roku. Dodatkowe utwory zostały napisane z okazji narodzin francuskich księżniczek królewskich, a Vivaldi otrzymał tytuł rycerski od cesarza Karola VI w Wiedniu. Vivaldi przeniósł się do Wiednia na zaproszenie Karola VI, który zmarł wkrótce potem, pozostawiając Vivaldiego bez wsparcia. Ponieważ jego muzyka nie nadążała z duchem czasu, był zmuszony sprzedawać własne kompozycje, by przeżyć.
Niestety, jak na ironię, Vivaldi zmarł jako nędzarz i taki otrzymał pochówek. Mistrzowi muzyki nie zapewniono nawet muzyki na jego własnym pogrzebie, a jedynymi dźwiękami, było bicie dzwonów w katedrze. W tej samej katedrze zatrudniony był młody kompozytor Joseph Haydn.
Kompletny katalog muzyki Vivaldziego, powstał dopiero w 1926 roku. Duża kolekcja rękopisów została odkryta w szkole z internatem w Piemoncie, została starannie zbadana i pozyskana przez dr Alberto Gentili, historyka muzyki na Uniwersytecie w Turynie. II wojna światowa zatrzymała przywrócenie należnego mu miejsca, w świecie muzyki. Stopniowo jednak nowo odkryte pozycje Vivaldiego zaczęły pojawiać się i rozprzestrzeniać w całej Europie. Do 1951 roku Londyn był gospodarzem wielkiego powojennego festiwalu, prezentującego sezon koncertowy poświęcony głównie barokowemu mistrzowi, zapewniają należne mu miejsce w historii muzyki.
Rok 2006 przyniósł odkrycie zaginionego dzieła Vivaldiego, opery Argippo, która po raz ostatni została wystawiona w 1730 roku. Jego życie i czasy zostały udokumentowane na filmie z 2005 roku, Vivaldi, A Prince in Venice, oraz w słuchowisku radiowym dla ABC Radio w tym samym roku. Zostało ono później zaadaptowane na sztukę teatralną zatytułowaną The Angel and the Red Priest.
Vivaldi był innowatorem w muzyce barokowej i już za życia wywierał wpływ na całą Europę. Jako kompozytor, wirtuoz skrzypiec, pedagog i ksiądz, jego życie i geniusz wywarły wpływ na wielu wybitnych artystów. Jednak z powodu zmagań w późniejszym życiu, jego muzyka została niemal zapomniana. Na szczęście, tak się jednak nie stało, Vivaldi inspirował kolejne pokolenia muzyków.
Tomaso Albinoni
Tomaso Giovanni Albinoni urodził się w Wenecji w 1671 roku jako najstarszy syn bogatego kupca papierniczego. W młodym wieku był znakomitym pieśniarzem, a jako skrzypek, nie będąc członkiem gildii, nie mógł grywać publicznie. Zwrócił się więc w kierunku komponowania muzyki. Jego pierwsza opera, Zenobia, Regina de Palmireni, ujrzała światło dzienne w Wenecji w 1694 roku, co zbiegło się z jego pierwszym zbiorem muzyki instrumentalnej, 12 Sonate a tre, Op.1. Od tego czasu dzielił swoją uwagę niemal równo między, utwory wokalne (opery, serenaty i kantaty) i instrumentalne (sonaty i koncerty).
Aż do śmierci ojca w 1709 roku traktował muzykę bardziej dla przyjemności niż zarobkowo, określając siebie mianem „Dilettante Veneto (amator z Wenecji)”. Zgodnie z warunkami testamentu ojca został zwolniony z obowiązku (który normalnie przyjąłby jako najstarszy syn) przejęcia rodzinnego biznesu, zadanie to zostało powierzone jego młodszym braciom. Odtąd miał być pełnoetatowym muzykiem, płodnym kompozytorem, oraz włascicielm, odnoszącej sukcesy akademii śpiewu.
Przez całe życie mieszkający w Wenecji Albnoni ożenił się ze śpiewaczką operową Margheritą Raimondi (zm. 1721) i skomponował aż 81 oper, z których kilka było wystawianych w północnej Europie od lat dwudziestych XVII wieku. W 1722 roku udał się do Monachium na zaproszenie elektora Bawarii, aby nadzorować występy I veri amici i Il trionfo d'amore, w ramach uroczystości weselnych córki zmarłego cesarza Józefa I.
Większość jego dzieł operowych zaginęła, ponieważ nie były publikowane za jego życia. Dziewięć zbiorów utworów instrumentalnych zostało jednak opublikowanych, spotykając się ze znacznym poważaniem i w konsekwencji przedrukami, dlatego też jest on dziś znany jako kompozytor muzyki instrumentalnej (99 sonat, 59 koncertów i 9 symfonii). Za jego życia dzieła te były pozytywnie porównywane z dziełami Corellego i Vivaldiego.
Albinoni szczególnie upodobał sobie obój, stosunkowo nowy instrument we Włoszech, i przypisuje mu się bycie pierwszym Włochem, który skomponował koncerty obojowe w 1715r. W jego czasach, koncerty były domeną instrumentów smyczkowych. Prawdopodobnie pierwsze koncerty z obojem solo pojawiły się u niemieckich kompozytorów, takich jak Telemann czy Handel. Niemniej jednak, cztery koncerty z jednym obojem i cztery z dwoma obojami Albinoniego były pierwszymi tego typu, które zostały opublikowane i okazały się na tyle udane, że powtórzył tę samą formułę w 1722r.
Całość została opublikowana tu, Potęga każdej nuty---
@dżon
... ananasom wyjaśnię, że tekst powstał pod wpływem... ano jakoś trafił mi się film z Bondem 'Spectre', a w nim scena, której tłem był własnie Vivaldi - Nisi Dominus, RV 608: "Cum dederit", dalej już samo jakoś tak poszło, zarywając mi noc, poświęconą muzykom okresu baroku.
ZGŁOŚ NADUŻYCIE