byle 'miliarder', dowolnie rozporządza stanowiskiem USA
Łączność wojskowa powinna być odseparowana od prywatnych kanałów łączności, tak mnie, uczono, i mówię to z pozycji radiowca, elektronika, zajmującego się łącznością.
Bezpieczeństwo i poufność: Łączność wojskowa musi zapewniać wysoki poziom bezpieczeństwa, aby chronić wrażliwe informacje przed dostępem nieuprawnionych osób, a także zabezpieczyć komunikację przed szpiegostwem i atakami. Prywatne kanały komunikacji (np. sieci komercyjne, aplikacje publiczne) nie gwarantują tego samego poziomu ochrony, ponieważ mogą być bardziej narażone na ataki cybernetyczne czy podsłuchy.
Niezawodność: Wojskowa łączność musi być niezawodna i dostępna w każdej sytuacji, w tym w trudnych warunkach (np. w strefach walki, w sytuacjach kryzysowych). Prywatne kanały łączności mogą nie zapewniać tej samej ciągłości i jakości usługi, szczególnie w przypadku awarii lub zakłóceń.
Kontrola i regulacje: Systemy łączności wojskowej są projektowane z uwzględnieniem specyficznych potrzeb operacyjnych, a także podlegają odpowiednim regulacjom i procedurom. Prywatne kanały komunikacyjne, takie jak sieci komercyjne, są regulowane przez przepisy cywilne, a nie wojskowe, co może wpływać na ich dopasowanie do specyficznych wymagań wojskowych.
Zakłócenia i interferencje: Prywatne kanały łączności mogą być narażone na zakłócenia lub interferencje, które mogą wpłynąć na jakość i bezpieczeństwo komunikacji. Z kolei wojskowa łączność jest projektowana w taki sposób, by minimalizować tego typu ryzyko.
Zawsze chodzi o bezpieczeństwo, niezawodność i niekontrolowany dostęp do istotnych informacji.
Starlink jest siecią prywatną, a to rodzi pytania dotyczące bezpieczeństwa, zwłaszcza w kontekście poufności i ochrony danych. Dostęp do technologii i informacji może być potencjalnie łatwiejszy dla osób posiadających odpowiednie umiejętności techniczne.
Starlink, jako sieć prywatna, nie jest zaprojektowany z myślą o spełnianiu wojskowych standardów bezpieczeństwa, takich jak te wymagane w przypadku tradycyjnych, dedykowanych sieci wojskowych. Mimo że Starlink oferuje np. silne szyfrowanie, wciąż pozostaje zależny od technologii komercyjnych, co oznacza, że ryzyko przechwycenia danych lub uzyskania dostępu do informacji przez osoby trzecie jest nie do zaakceptowania.
Dostęp do sieci cyfrowych ma wielu techników, którzy mogą posiadać odpowiednią wiedzę, aby manipulować, monitorować lub przechwytywać dane w systemach. To może być problematyczne, zwłaszcza w sytuacjach, gdzie poufność informacji wojskowych jest kluczowa.
Słowa Muska...
"Mój system Starlink jest kręgosłupem ukraińskiej armii. Cała ich linia frontu zawaliłaby się, gdybym go wyłączył" - napisał Elon Musk w mediach społecznościowych.
Starlink jest telekomunikacyjnym systemem satelitarnym, który zapewnia zasięg w ponad stu państwach na świecie. Do jego głównych celów należy dostarczanie łączności internetowej. Aktywacja satelitów Starlink dla Ukrainy nastąpiła w 2022 roku, po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji na pełną skalę.
Od tamtego czasu satelitarna usługa dostępu do internetu świadczona przez firmę SpaceX — której właścicielem jest Elon Musk — stanowi centralne wsparcie dla wysiłków Ukraińców na froncie. Dzięki temu funkcjonują ukraińskie aplikacje do komunikacji, identyfikacji wroga, jak również tamtejsze drony.
Z tego samego powodu, cała wojna może być 'właściwie' kontrolowana.
Skoro my to wiemy, to warto spytać, czy zdają sobie z tego sprawę Ukraińcy, i nie mówię tu o niskich rangą, a tych u samej góry!?W tym kontekście 'kłótnia' Żeleńskiego z Trumpem wydaje się być śmieszna, podobnie jak słowa Trumpa, że ma kłopot z Ukrainą, bo trwa 'w błędzie'.
Ot mają w ręku 'guzik', mogą sprawę załatwić 'od ręki', jednak tak się nie dzieje.
Może się jeszcze nie dogadali!?
Padły też takie słowa...
Jednak obecnie rośnie obawa czy miliarder, który w ostatnim czasie krytykuje Ukrainę, nie postanowi np. odciąć dostępu do systemu Starlink. Oznaczałoby to pójście za retoryką obecnego rządu USA, który kilka dni temu wstrzymał całą pomoc wojskową dla Ukrainy.
Wygląda na to, że byle 'miliarder', może sobie dowolnie rozporządzać stanowiskiem USA, bo chyba rozmowy Trumpa z Putinem i Żeleńskim, można określić jako 'jakieś stanowisko w sprawie'!?
Skoro tak sobie rozporządza byle 'miliarder', czym Trump rozporządza!?
---
@dżon
ZGŁOŚ NADUŻYCIE