zsyłając ich do gmin, znaczy jest pod górkę
Mądre to posunięcie, jednak, jako zaniepokojony obywatel ma pytanko:
Czy posłowie, złożą mandaty!?
Prezes, będąc, niemal trwale posłem, zdaje się, ze nie zna tej pozycji: O WYKONYWANIU MANDATU POSŁA I SENATORA
Nie czytałem, ale jestem pewien, że nie znajdziemy tam żadnego ustępu, w którym byłoby napisane, że poseł miałby w tak przyziemnej sprawie po gminach pomykać
Jeśli posłowie mandatów nie złożą, to chyba mogę założyć, że będą za diety, które w innym celu dostają, po tych gminach pomykać
To się nazywa sprzeniewierzenie, a do tego namawia, wręcz nakazuje, (od)wieczny, na naszej scenie poselskiej, prezes — poseł, można chyba powiedzieć, ze ostatni z posłów — ojców, tego narodu.
Ba, skoro to my te diety współfinansujemy, to niejako Karola współfinansujemy.
Czy można zatem nazwać, ten proceder, skoro robimy to w całkiem sporej części, w sprzeczności, bez zgody, wyłudzeniem!?
Martwię się też o prawidłowe działanie państwa, jako że posłowie, zamiast posłować, czas poświęcać, nie tylko własnym, ale wszystkim wyborcom, uchwalać, czytać co uchwalają, by rozumieć, co uchwalają, będą go poświęcać... prezesowi, a tylko dlatego, że on tak nakazał.
Kulisy pilnego spotkania PiS. Chodzi o Nawrockiego
No i sam Pan Nawrocki dziwnie się zachowuje.
Skoro o tę pomoc prosił, a jako przyszły prezydent, winien wiedzieć, ze malwersacje i wyłudzenia, winny być karane, ale prosił, to może nie powinien być prezydentem!?
Winien również wiedzieć, że zakłócenie działań poselskich, to nic innego jak zamach.
Mimo tylu, krytycznych uwag, pojmuję rozumowanie prezesa, jako że posłowie PiS, nie specjalnie są potrzebni, by cokolwiek uchwalać, obecna koalicja, zdaje się, że może ich przegłosować, a wiedziony instynktem śledczym, doszedłem do pytania, to, w jakim celu oni posłują!? Można chyba powiedzieć, że skoro można ich przegłosować, to są zbędni, bo co mi po ich sprzeciwie, skoro, strona przeciwna i tak uchwali, co sobie zamierzyła. Wprawdzie ważnym aspektem jest, by uchwalone zostało 'demokratycznie', ale coś mi podpowiada, że to demokratycznie, przekłada się tylko na trwonienie diet poselskich, który my współfinansujemy, pracując w trudzie i znoju.
Mogliby, ci posłowie, przy tylu krytycznych uwagach, np. wziąć urlop, urlop ma to do siebie, że się zazwyczaj podróżuje, a skoro tak, to dlaczego by nie po gminach!?
Mogliby honorowo zrezygnować z uposażeń posła, uprawiając, jakby nie patrzeć prywatę, jeśliby nie zrezygnowali i nie urlopowali.
Chyba że ktoś wierzy, że nie będą za poselskie, a za własne, choć pozostaje jeszcze poświęcony czas, nie narodowi, a prywatnemu, a patrząc na: "Ślubuję uroczyście jako poseł na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej rzetelnie i sumiennie wykonywać obowiązki wobec Narodu, strzec suwerenności Ojczyzny i dobra obywateli, przestrzegać porządku prawnego Rzeczypospolitej Polskiej", winien być narodowi. Bo chyba ślubowali!?
Ostatnią kwestią, jest rozliczenia funduszu kampanijnego.
No bo jak go rozliczyć uczciwie, skoro 'sejmowe', będzie się wydawać, albo czas, który winien należeć do narodu, należy do prezesa i jego pupila!?
Może lepiej nocą się nie spotykać!?
By głupie pomysły w głowie nie świtały.
---
@dżon
... jak prezydent miałby rzetelnie wykonywać obowiązki wobec narodu, skoro już na starcie, nie będąc nawet w blokach startowych...
ZGŁOŚ NADUŻYCIE