Pod tym tekstem wyłączam komentarze bo.. jest taka funkcja, bo jest to wyjaśnienie kto, kogo i do kogo może wysłać...
Lubię fakty, merytoryczną dyskusję i dlatego ciężko mi przejść obok bicia piany, zwłaszcza jeśli bije się ją w nieodpowiedni sposób. Sądzę że posiadam stosowną wiedzę aby takie bicie rozkładać na czynniki. I nie dlatego aby mieć rację.
Skoro już tak się stało, że w jakimś sensie jestem fachowcem od „tych spraw”, pozwalam sobie nie zgadzać się z innymi „fachowcami”, jeśli mówią bzdety. Gdyby chodziło o sposób sadzenia marchewki, nie pochyliłbym się. Natomiast chronicznie nie cierpię jak ktoś uprawia „gebelsówkę” w imię sobie tylko wiadomych interesów. Gdyby to były tezy nie wyssane z palca i możliwa była by dyskusja, pewnie bym zajął stanowisko, wyjaśnił swoje racje, wysłuchał oponenta (nie raz próbowałem).
Nieco mnie sprowokował bloger Światowid swoim artykułem, bloger Kmieć dopełnił dzieła swoimi twierdzeniami, a z racji tego że mam stosowne doświadczenie postaram się napisać co o tym myślę. Wielu z was ma pewną wiedzę, nazwijmy ją, ”internetową”. Lecz są osoby, które być może czytały co piszą wspomniani i się, powiedzmy to martwią. O co? O to , że „Kamiński z chłopakami pozamiata”.
Obaj Panowie, wieszczą rychły upadek Neonu. Pomijam już sposób w jaki to uprawiają, bo wielu z was doskonale wie o czym mówię. Obaj straszą, wręcz sugerują aby kopie danych robić. Tak nawiasem mówiąc, te funkcje są w opracowaniu i każdy z użytkowników będzie mógł sobie swoją twórczość pobrać. Omawiamy teraz format w jaki należy to udostępnić w panelu administracyjnym, bo i danych jest dużo.
To nic, że zanim nastąpiły zmiany Panowie mówili to samo. I co? I …no szanowni Panowie. Jakoś szlag nie trafił danych, to, że nie wszystko się wyświetla jak trzeba jest wynikiem kilkunastu lat, gdzie w każdym roku obowiązywały inne zasady dotyczące wyświetlania danych medialnych. Można to tylko poprawić, nad czym niestrudzenie pracujemy.
Była mowa o prywatności i tu króciutko, tak dla zasady i żeby nie być gołosłownym. Największy obrońca owej założył bloga. Za to mu chwała. Ale, ale, ja z ciekawości zrobiłem to samo. Ano pognałem do Pana Wordpressa i blog sobie założyłem.
Co tu mamy? Właściwie wszystko, blog działa, posty, notki, artykuły można tworzyć, użytkownicy mogą się logować, no prawie wszystko. Prawie, ponieważ nie wiem gdzie to się zapisuje, kto ma dostęp do serwera. Czy zapisuje się tylko na moim blogu, czy może dane są zapisywane również gdzieś. Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie… niech powie. A użytkownicy mojego bloga. Czy zadbałem o ich prywatność? A niby jak, skoro nie mam pojęcia gdzie jest położona baza danych i nie mam dostępu do oprogramowania. Mogę ją sobie skopiować, pytanie kto jeszcze może. Kto ma dostęp do numerów ip, adresów mailowych blogerów.
To tyle na temat prywatności u Pana Wordpresa, bo mnie zaraz Wordpresowcy rozniosą na strzępy. Gdyby owe blogi były założone na własnym serwerze do którego mamy wyłączny dostęp (współdzielony z setką serwisantów), no to, no to. Jednak w tym wypadku, nie wiadomo kto, nie wiemy gdzie, nie mamy pojęcia kiedy czyta to co na owych blogach napiszemy. Prawie jak na Neonie. Jako bloger na wordpresie tak wystawionym, mam zaufać… komuś.
Mnie bardziej zastanawiają powody tych panów. Ktoś o nowym serwerze już się wypowiedział, ktoś inny to powielił, być może miał jakaś alternatywną propozycję, nie wiem.
Zrobię to i ja, bo czytając ich „opinie” nabrałem podejrzeń, że faktycznie serwer stoi przy stodole w Częstochowie, pod krzakiem i stale narażony jest na deszcz i słońce, mróz i wiatry nieprzychylne (jakaś aluzja? Panowie maja coś do Częstochowy?). Już gotów byłem napisać do firmy z propozycją jakiejś zapomogi, albo wykonania własnoręcznie jakiejś malej budki co by go ochronila. Ale… od razu sprawdziłem… choć wiem to od dawna, niemniej poszperałem aby się uspokoić. Czy żyłem dotąd nieświadomym oczywistych zagrożeń będąc?
Cytuję ze źródła: https://jakwybrachosting.pl/recenzja-zenbox
”Zenbox działa na serwerach w Polsce. Zlokalizowane są one w Poznaniu w data center Rated 4 wg ANSI/TIA-942 firmy Beyond.”
Nie w krzakach pod stodołą? Nie chce tu zachwalać tego czy owego serwera, każdy ma zalety jak i wady. Nie zgadzam się na demagogiczne sianie fermentu. Czy Panowie na jakimkolwiek pracowali, posiadają jakąkolwiek wiedzę, żeby cokolwiek ocenić, czy zarządzali czymkolwiek poza swoim laptopem? Jeśli tak podyskutujmy, jeśli nie… Ja chętnie odpowiem na pytania, nie na ”bicie piany”. Bicie piany jest dobre przy pieczeniu tortu.
No w porządku, to o cóż może faktycznie chodzić. Panów zawsze pytałem konkretnie, tak, siak, inaczej? Zawsze cisza, nigdy (no może nieco naciągam, ale i w ilości wypowiedzi, to jest kropla w morzu) nic merytorycznego.
Być może się mylę, może źle odebrałem celne uwagi na temat czosnku, niebezpiecznych wysłanników z wiadomego kraju, sprzedajnych, niebezpiecznych… przyganiał kocioł garnkowi, może najciemniej jest pod latarnia, a może ktoś tam najgłośniej krzyczy…. Jasna cholera wie co im przyświeca. Jakbym się nie starał zrozumieć, nie potrafię. Bo albo „wpieprzyłem się w jakiś interes”, albo panowie, niekoniecznie wszyscy są na etacie, albo… no nie podejrzewam, że są durniami. Zapewne zmiana serwera spowodowała to, że i dostęp do niego, jeśli takowy tajemny był, to ustał.
Natomiast zupełnie nie widzę tu troski o Neon, o to aby lepiej funkcjonował i niekoniecznie za sprawą mojej osoby, absolutnie nie widzę chęci jakiejkolwiek współpracy, no bo i jak tu gadać, jeszcze żaden algorytm z gadania po próżnicy powstał.
Niebezpieczeństwo zamknięcia serwera. Też demagogia. Domena zarejestrowana jest w Polsce. Najprościej „zamiast wysyłać chłopaków/kolegów?” wspomniany przełożony może chwycić za słuchawkę i ją zamknąć. A czy trudniej jest zamknąć serwer we Francji czy w Polsce? I tam i tu będzie tak samo łatwo, tylko po co go zamykać, skoro można i domenę. I nie mówię tu, że nie mają racji, maja, tylko przedstawili jej mały wycinek, pomijając całą resztę.
Co ja na to? Do tej pory ciężko było wykonać kopie danych z powodu ich ilości. Informacja dla tych co nie wiedzą na czym to polega. Serwer nie stoi obok nas tylko gdzieś daleko, nie możemy do niego podłączyć szybkiego dysku. Całość kopiowania odbywa się po szyfrowanych łączach. Czasem transmisja się zerwie i trzeba zaczynać od nowa lub od pewnego momentu. Kopiowanie poprzedniej wersji Neony zajęła mi prawie 10 dni. Po uporządkowaniu danych i obróbce głównie zdjęć, czas ten zmalał do dnia, dla kompletu danych. Zatem jeśli już ktoś zamknie, to prezes Fundacji umie go otworzyć. Być może z 1-2 dniową przerwą. Ale umie.
To o co chodzi?
Pod tym tekstem wyłączam komentarze bo.. jest taka funkcja, bo jest to wyjaśnienie kto, kogo i do kogo może wysłać aby… coś tam pozamykać.
https://gfycat.com/pl/briskadolescentboaconstrictor
Zmarnowawszy trochę cennego czasu Dżon.
dżon