... albo i nie koniec, bo okazać się może, że będzie wesoło.


To każdy z nas, Ty, On, Ona, Oni, powinni się tym zająć, nikt za obywatela nie załatwi jego spraw,
my, na różnych portalach co jakiś czas o tym piszemy, a trafia to w kosmos.

Pora chyba dorosnąć, bo każdy niby wie, niestety nikt z tym nic nie robi,
każdy coś tam słyszał o tym, że podli ludzie, choć wybrani, ale podli,
blokują na różne sposoby dostęp do Internetu,
każdy coś tam słyszał o cenzurze unijnej, krajowej.

Niestety nikt z tym nic nie zrobił. Radzimy sobie różnie,
jedni kupują usługi VPN,
inni zmieniają ustawienia DNS w komputerze lub przeglądarce,
jeszcze inni korzystają z rozwiązań bezpłatnych.

Wszystkich łączy jedno, nie spotkałem nikogo, kto by spytał pismem skierowanym we właściwe miejsce, dlaczego jego usługi są blokowane.
Cóż, powiedzieć żałosne to zbyt mało, żałosne podwójnie i potrójnie, żałosne nawet bardziej.

Jeśli ktoś spyta jak ja sobie radzę, i czy spytałem, odpowiem, że nie mam kogo, gdyż zwyczajnie nie posiadam usługi dostępu do Internetu w tradycyjnym jego rozumieniu.
Z racji pracy, którą wykonuję, mi wystarcza , jak ja go określam, byle dostęp, ten byle dostęp, pozwala mi się komunikować przez różne serwery, czyli zupełnie mnie nie interesuje czy cokolwiek jest blokowane, bo i tak, jeśli nie tedy, to tamtędy się doń dostanę. A robię to już ponad 15 lat.

Niemniej po raz ostatni pogadajmy o problemie. Sądzę, że dotyczy on Polski, w rozumieniu blokady takich stron ja Neon, Myśl Polska...
Być może inne kraje mają swoje Neony, i te są tam blokowane.

Omówienie, w najbardziej możliwie prosty sposób.

Raczej nie są blokowane całe domeny, blokowane są tak zwane DNS-y, DNS-y są zarządzane przez dostawcę usługi Internetowej, czyli Orange, Play, Netia, Upc i podobne.
Jeśli chcemy dostać się na Neon, wysyłamy w przeglądarce jego nazwę, czyli domenę, neon24.org, przeglądarka wysyła tę nazwę do naszego dostawcy, ten powinien nazwę tej domeny, "przetłumaczyć" na adres IP serwera Neonu, tu jest właśnie machloja, bo zamiast zwrócić prawidłowy numer IP, zwraca mniej więcej zapis 0.0.0.0.
A takiego adresu nie ma, nie istnieje, tym bardziej Neon na nim nie istnieje, przeglądarka pracuje, po czym zgłasza komunikat, że dana strona jest nieosiągalna.

Tu można powiedzieć, ze jakaś byle prywatna firma, dokonuje gwałtu na całym narodzie, blokadę nakładając, bo ani wojna, ani stan mniej lub bardziej wyjątkowy, blokada jednak jest.

Jeśli ktoś o DNS-ach chce poczytać to np. tu:DNS: co to jest? Jak działa? Jak wybrać i zmienić DNS na bezpieczne?
Tu opisywane wraz z linkami i pomocniczymi plikami pdf, jak sobie zaradzić na tymczasem.Blokad fazy kolejne, niczym kowid, na każdego czas przyjdzie...Dość ważne, proszę uważnie przeczytać

Tyle rad, teraz do całego bałaganu dołączył zdaje się Windows, bo w końcu można sobie jak wyżej w przykładach, zmienić ustawienie DNS na karcie sieciowej.

Tu powiem, że ja korzystam zawsze z "niewygodnego połączenia" po kablu, nie używam darowanego Wi-Fi, nie interesuje mnie wygoda, interesuje mnie by działało. Często słucham tłumaczeń, ze kabel trzeba poprowadzić, no trzeba, podobnie jak i zasilanie do pralki czy lodówki, jeśli ktoś nie chce jego sprawa, ja chcę.
Inaczej działa karta sieciowa Wi-Fi, inaczej ta po kablu.

Nie sprawdzałem, bo nie korzystam z Windowsa 10 czy 11, ale od przyjaciół wiem, ze jak sobie w tych Windowsach DNS-y pozmieniali, to co jakiś czas Windows gubi dostęp do Internetu i żąda by przywrócić standardowe ustawienia. Koło się więc zamyka.

O Linuxach już było, o tym, że przeciętnemu użytkownikowi bliżej do Linuxa niż Windowsa też było, każdy niech sobie sam zdecyduje. Wiem, ze tam jeszcze przez jakiś czas, długi czas, te problemy występować nie będą. Sam Linux w każdym serwisie, których pełno można sobie zainstalować, kosz myślę że powinien być w granicach 100-200 PLN.


---
zdumiony aczkolwiek wesoło nastawiony@dżon
... zdumiony, ponieważ nikt nic z tym nie robi, wesolo nastawino, bo poniżej...

Zacznijmy w końcu być poważni, zacznijmy być właścicielem tak tego co kupujemy, czyli dostępu do Internetu, jak i zacznijmy być właścicielem własnego kraju.


Nasz kolega z Neonu, z którym dziś rozmawiałem, zamierza oprotestować ten stan rzeczy, problem w tym, że sam jeden to sobie może, a patrząc na zdanie wyżej, uważam, że oprotestować winien każdy, chyba, że lubi by my sprzedawano pomarańcze, lubi za nie płacić, pakowaną ma jednak cebulę. Zdaje się że tak potraktowany klient, winien być podenerwowany, to jak obserwuję, klient łepetynę posłusznie spuszcza. Cóż można i tak.

Wracając do tematu, ten nasz kolega jeśli się zdecyduje oprotestować cebulę, żądając pomarańczy, za które buli co miesiąc, pewnie o tym napisze, pewnie opisze swoją drogę przez mękę, my na bazie jego doświadczeń możemy wspólnie wypracować metodę działania, by sprzedawców, podmieniających pomarańcze obsobaczyć, żądając tak wyjaśnień, jak i rekompensat.

Tu proszę pomyśleć, czy jeden poirytowany kolega coś zmieni? Pewnie nic. Ale co by było gdyby taki np. Orange dostał 1 000, może 10 000, może 100 000, a może i milion pism, my byśmy robili to niejako przy okazji, oni musieliby, jakąś odpowiedź wysłać, nawet jeśli by to była odpowiedź nie wysłana, nasz protest przemilczany,
musieliby tę liczbę pism przyjąć, nimi się zająć, przechowywać je, bo najlepiej jakby papierowe były, iluś pracowników na ten front byłoby rzuconych,
same koszty... dla nich, dla nas kartka papieru (przy cenie 17 PLN za ryzę, to koszt tylko 0.036 złotego, ba całą ryzę przeznaczmy i co dwa tygodnie im dupę zawracajmy),
nawet jeśli nic to nie zmieni, będzie przynajmniej wesoło.

Nie wiedząc czy się dostawca ustosunkuje, nie wiedząc czy nam cokolwiek odpowie, cóż nigdy się nie dowiemy, jeśli nie spróbujemy.

Co dalej? A niech nie odpowie, wtenczas, podobne pisma do OKOKIKU, czy ja się on tam zwie dostarczać będziemy, nie zareaguje, pozwy możemy w sądach składać. Nie mówiłem w zajawce, wesoło będzie. Mało śmiechu w Polsce, Unia czeka, może też się zechce pośmiać.

Tu jeszcze jedna informacja dla każdego właściciela tak usługi, jak i samej Polski, raczej prośba, nie idźmy na skróty, usługę VPN warto mieć, ale warto po to, by z niej korzystać,
a nie jako środek zaradczy, nie by ją traktować jako rozwiązanie, zamiast tego, każdy z nas powinie zrobić jedno, mianowicie powinien... wKÓrwić się.

Uprzejmie proszę, ba każdy, który chce napisać w stylu to nic nie da, by tego nie robił, niech każdy kto zechce napisać, ze tak już świat urządzony, my pochylić plecy musimy, tego nie pisał,
nie po to poświęciłem chwil kilka by ten tekst napisać, by mi teraz maruda przyszła i kazała chylęcy chodzić, maruda niech innego marudę sobie do pary znajdzie,
niechaj sobie wspólnie po cichutku... marudzą...