Moje spojrzenie na wysiłek kolegi ikulalibala, z właściwą po temu dedykacją.
Chodził wokół mnie ów tekst, w końcu późno czas znalazłem, by przeczytać, zastanowić się, by pomyśleć.
Wdałem nawet się w rozmowę, stąd te komentarze, niżej przytoczone, by od nowa słów nie pisać.
Tekst zaś napisałem, bo zbyt ważki temat, by go komentarzem, nawet gdy pewnej ilości, tylko potraktować.
---
Że tak sobie zacznę powolutku
"Komu jeszcze innemu... przyszłoby do głowy rozpoczynać rzeź... podczas trwania religijnych uroczystości?"
Ano jak rozumiem, postawa Polaków winna polegać tu na hołdowaniu okupantowi, co to sobie uroczystości wyprawiał.
Bystre to i sprawiedliwe, ale wobec czego/kogo?Kolejnym razem jak jaki okupant się trafi to go ugościm, z "nalżnemi" okupantowi honorami.
A kolejny raz jak jakiemu okupantowi pod jakimi Racławicami skurę przetrzepiem, to go przeprosim.
Dżon to nie elita
ikulalibal nie wie o tym, że w Rzeczypospolitej każdy sobie panem? Dla Polaka nie ma sporu, dla każdego innego chachmęta owszem.
On tłumaczyłby że wicie, rozumicie... kwiatki pora podlać, tam się woda nada.
I z tym NATO, kiepski pomysł, kulą w płot, a i to niezbyt dokładnie, teraz ja poradzę, chociaż pewnie nieprzydatnie, bo ikulalibal doskonale o tym wie.
niczym Hitler, Stalin, każdy inny, nawet jewrej jest postacią pozytywną, lecz tylko dla swego,
I Hitlera Niemcy kochali, gorzej tu z miłością u pozostałych było, a i Stalinowi wianek uczuć też się dostał,
choć od swoich jak i Lenin żywot był zakończył, miłość nie wybiera, ślepa jest jak mówią,
tedy ową prawdę o niejakim mości hrabim Apuchtinie, niechby autor tu wyłożył, ponoć wiedza jest w zasięgu ręki...
tylko bardzo proszę by z Polskiego punktu ją wyłożył, nie własnego.
Widzę, że waść stale kulą po tym płocie lubi
Bo żadnego związku między Apuchtinem a genderm tu nie widzę,
chyba że Apuchtin nie zbyt wiedział co tam w sekcji płeć ma wpisać, tylko jaki związek tu z polskością, z patriotyzmem?
Bo tu myśl przewodnia jedna
wątki poplątane, przemieszane, z klocków lego też da się ulepić byle co, choć można i normalnie, wątki po to wymieszane, by się inny nie połapał.
Mimo wszystko Pani, i nie tylko to zauważyła.
Więcej starać się należy (do autora), składniej wątki mieszać, bo jak z ciasta, może będzie torcik, a może zakalec.
To ci jest potęga, której każdy się obawia
Polscy patrioci, muszą być potęgą, skoro byle student, tu akurat niemiecki zabił w złości, albo za szpiegostwo Augusta Kotzebue.
Biedak Karla Sand, tak zapatrzył się na ten polski patriotyzm, własnego rozumu nic a nic nie mając, że był zabił w jego imię...
... albo by ta niewątpliwie szczera, ckliwa, choć zamordowana postać, wraz z przychówkiem 18 dzieci kilka łez tu uroniła,
by do tekstu wnieść ckliwości, a patriotyzm polski zganić, nawet jeśli nic wspolnego z niemieckim studentem był nie miał.
Ładnie, choć nieskładnie tu kolega
do Powstania doszedł, mówiąc, że "wymorduje nieomal całe ciało dowódcze armii Królestwa Polskiego",
bo i związku nijakiego między Sandem, Kotzebuem tu nie widzę, sporo słów nijaki przekaz,
taki to wstęp, tymi 18-oma dziadkami, by w końcu padło owo planowane słowo "wymorduje".
Nawet słów "Powstanie Listopadowe" tu ikulalibal nie użył, zdaje się celowo, niemniej nie zabrakło słów "wymordowano, dezercja, mord".
Każdy kto pobieżnie przejrzy, może się nie zorientuje, taki pewnie zamiar autor miał, by swego celu dopiąć.
Ale zaraz na cóż źródła... wzywam tedy by objaśnił kogo to ci dezerterzy tak wymordowali, owej nocy, czym ci ludzie zasłużyli się dla Polski?.
A przypomnę że w tym samym roku i Francuzi rewolucję mieli i Belgowie by się od Holendrów, w walce o niepodległość, odłączyć.
Ale nie francuski, nie belgijski patriotyzm tu przeszkadza, polski owszem, niby czemu? nasz kolega jest wybiórczy.
Tak doszedłem do momentu w którym stwierdziłem, ze może to właściwa pora, by sobie powstanie wspomnieć. Kim są ci wspomniani ludzie?
Ignacy Blumer, członek loży, rodzina Blumer (pierwotnie: O’Bloomer) była pochodzenia irlandzkiego, przeniosła się do Rosji za panowania Piotra Wielkiego, któremu dziadek Ignacego, pułkownik artylerii angielskiej, służył jako instruktor tej broni.
Hrabia Maurycy Hauke, wolnomularz, Gen. Hauke pochowany został w kościele Kapucynów w Warszawie, potem, w 1841, wraz z sześcioma innymi Polakami „wiernymi monarsze” na rozkaz cara Mikołaja I upamiętniony został na rozebranym w 1917 r. obelisku wzniesionym na Placu Saskim.
Cezary Nowicki, generał brygady Wojsk Polskich Królestwa Polskiego, wolnomularz. Był jednym z sześciu generałów, którzy ponieśli śmierć w noc wybuchu Powstania listopadowego z rąk polskich żołnierzy. W odróżnieniu od pozostałych zabitych zginął przypadkiem, podchorążowie pomylili go ze znienawidzonym rosyjskim gubernatorem Lewickim.
Stanisław Florian Potocki, hrabia, członek rodu Potockich; generał piechoty w Królestwie Polskim, senator-wojewoda Królestwa Polskiego, generał adiutant Jego Cesarskiej Mości, komandor maltański w Wielkim Przeoracie Katolickim w Rosji (w zakonie od 1807 roku).
Tomasz Jan Siemiątkowski, przyjęty przez wielkiego księcia Konstantego do wojsk Królestwa Polskiego, działał w latach 1815–1817 jako dowódca strzelców konnych gwardii. W Noc Listopadową 29 listopada 1830 Siemiątkowski, otrzymał od w. ks. Konstantego zadanie obrony Placu Saskiego przed powstańcami. Utrzymał Pałac i Plac Saski do późnych godzin nocnych. Widząc koło Pałacu Brühla grupę żołnierzy i cywilów szykującą się do ataku na pałac pogalopował na koniu w ich stronę. Po ostrej wymianie zdań z powstańcami strzelono do niego i runął z konia. Takie to morderstwo było. Wraz z sześcioma innymi Polakami "wiernymi monarsze" gen. Siemiątkowski został na rozkaz cara Mikołaja I upamiętniony na nieistniejącym obecnie obelisku wzniesionym w 1841 na Placu Saskim. Był członkiem loży wolnomularskiej Bracia Zjednoczeni w drugim stopniu rytu ("czeladnik").
Stanisław Trębicki, Był członkiem loży wolnomularskiej Bracia Zjednoczeni w II stopniu rytu („czeladnik”) w 1820 roku. Odznaczony Orderem Świętego Stanisława I i II klasy w 1829 i 1825, otrzymał też rosyjskie Order Świętego Włodzimierza III klasy oraz Order Świętej Anny II klasy, a w 1830 został nagrodzony Znakiem Honorowym za 20 lat służby.
Filip Nereusz Meciszewski, Odznaczony był Krzyżem Złotym Virtuti Militari, Orderem Świętego Stanisława II klasy (1829) i Orderem Świętej Anny II klasy z brylantami.
Każdy z wymienionych rosyjskie ordery na mundurze nosił, o ostatnim nie wiem, ale poprzednicy wolnomularzami różnej klasy byli, każdy z nich był albo obcy, albo w obcych służbach/wojskach, w różnych krajach, nim do armii kongresówki trafił.
"Królestwo Polskie, które powstało po Kongresie Wiedeńskim pod berłem cara Rosji i króla Polski, było monarchą konstytucyjną. Od 1815 roku polskim wojskiem dowodził wielki książę Konstanty Pawłowicz Romanow, który powtarzał, że nie znosi wojny, gdyż „niszczą się wówczas i plamią mundury i rozluźnia się dyscyplina”. Narzucił on wojsku zasady rosyjskie, które zdusiły w nim ducha obywatelskiego wytworzonego jeszcze w Legionach Dąbrowskiego. Wielki książę nie cofał się przed publicznym znieważaniem lub lżeniem oficerów. Z tego powodu w ciągu pierwszych czterech lat jego „dowodzenia”, 49 oficerów popełniło samobójstwo, nie mogąc inaczej zmyć z siebie hańby".
"Nie może dziwić, że w tak traktowanym wojsku zaczęto spiskować. Jednym ze spiskowców był major Walerian Łukasiński, twórca Narodowego Towarzystwa Patriotycznego. Spisek został wykryty przez funkcjonariuszy Wyższej Wojskowej Tajnej Policji. Aresztowani w 1824 roku oficerowie – mjr Walerian Łukasiński, mjr Kazimierz Machnicki, por. Mikołaj Dobrzycki i ppłk Damazy Dobrogojski – zostali z rozkazu wielkiego księcia oddani pod Sąd Wojenny Najwyższy. Składał się on z polskich oficerów, a przewodniczył mu gen. Maurycy Hauke. Jak stwierdził ten ostatni: „Ja ich znam, oni byli w garnizonie Zamościa pod moimi rozkazami. To są uczciwi ludzie i patrioci, oni są przeto niezawodnie winni”. Winni „zbrodni stanu”. Sędziowie, mimo że zgadzali się z podsądnymi, ulegli satrapie i wydali wyrok zgodny z jego poleceniem".
Zatem ów generał Hauke, ten ponoć zamordowany, nieco wcześniej własnych żolnierzy, swym zeznaniem skazał.
"Podczas nocy listopadowej z rąk spiskowców dowodzonych przez ppor. Piotra Wysockiego, zginęło sześciu generałów i jeden pułkownik. Byli to generałowie: Ignacy Blumer, Maurycy Hauke, Stanisław Potocki, Stanisław Trębicki, Tomasz Siemiątkowski i Józef Nowicki oraz płk Filip Meciszewski (gen. Nowicki był przypadkową ofiarą – pomyłkowo wzięto go za gen. Michaiła Iwanowicza Lewickiego). Pozostali oficerowie przedłożyli wierność wobec cara nad wierność wobec ojczyzny. Jak stwierdził historyk Jerzy Łojek, wszyscy oni rzetelnie i uczciwie zapracowali na tytuł „wiernych sług” z Bożej łaski cesarza i samodzierżawcy wszechrosyjskiego, króla Polski Mikołaja I".
"Każdy kto ewidenty zamach na tradycyjny porządek nazywa "ruchem narodowo-demokratycznym dażącym do zjednoczenia i demokratyzacji Niemiec" nie ma prawa narzekać ani na nazizm..." to słowa naszego kolegi, pełna zgoda, tyle, że kolega nie dopowiedział o roli jaką ci "zamordowani" mieli, przedkładając wierność wobec cara, nad wirność Ojczyznie.
Kolega napisał również, że "Pomnik (generałom, którzy byli wierni carowi) został rozebrany przy pierwszej sprzyjającej okazji bo podczas niemieckiej okupacji Warszawy w 1915-1917 roku z inicjatywy samych Polaków", nie napisał jednak, że ów pomnik, był pomnikiem hańby "Pomnik został odsłonięty 29 listopada 1841 – w rocznicę wybuchu powstania listopadowego – na placu Saskim. Nie cieszył się popularnością wśród mieszkańców stolicy i był nazywany pomnikiem hańby", na pomniku umieszczono słowa "Polakom w dniu 17/29 listopada 1830 roku poległym za wierność swojemu monarsze". Kim był ów monarcha? Carem?
"Wraz z sześcioma innymi Polakami "wiernymi monarsze" gen. Siemiątkowski został na rozkaz cara Mikołaja I upamiętniony na nieistniejącym obecnie obelisku wzniesionym w 1841 na Placu Saskim."
W kwietniu 1917 monument został rozebrany za zezwoleniem okupacyjnych władz niemieckich, które udzieliły go dopiero po abdykacji cara Mikołaja II. Z wnioskiem o rozbiórkę pomnika wystąpili socjalistyczni członkowie Rady Miasta.
Kolega napisał również, że "Tak więc widać że pomnikowe barbarzyństwo nie jest niczym nowym ani wymuszonym sytuacją. Wszak jesteśmy wrogami tylko tej "komuny" którą chcieli u nas zaflancować ruscy bo przeciwko tej "komunie" którą my chcieliśmy zaflancować we Francji nic nie mamy czego dowodem jest "Komuna Paryska" dumnie patronująca polskim ulicom i placom". Nie napisał jednak, że to nie Komuna Paryska, a Car Polskę okupował, może stąd tak dumnie patronuje, zaś pomnik hańby w zapomnienie odszedł.
Coś kolega chce przekazać, czegoś nas nauczyć, jest po temu pewnie jakiś plan.
Niech próbuje, dzielnie słowa spaja.
Kim kolega jest?
Polakiem?
Patrząc na żałosne "polskie kody kulturowe", na "Polski patriotyzm tylko z pozoru cechujący się emocjonalnością", na "postawy średnio statystycznego polskiego patrioty"...
---
szczerze wątpię@dżon
... czasem sobie myśle, bo był taki czas gdy ostatni pociąg na wschód już odjechał, mogło zdarzyć się, że ktoś zapomniał, może spóźnił się... przypadkiem, lub bo chciał...
Noc listopadowa – czas buntu, zdrady i wierności
---
Kilka własnych myśli tu zweryfikować muszę, a i inym proponuję, bo jak się nieco zastanowić,
to ten trend, co to naszemu koledze Stanislavowi nakazuje towarzyszyć, stale za nim łazić, krytykować,
po przeczytaniu tego co kolega ikulalibal ma do powiedzenia innego wymiaru nabiera,
i nie żeby refleks był spóźniony, gołym i pobieżnym okiem ów trend był widoczny...
... teraz został jednak napisany, głośno powiedziany.
dżon