w ostrzale wschodniej Ukrainy


Rosyjski atak na pojazd Czerwonego Krzyża we wschodniej Ukrainie spowodował śmierć trzech pracowników organizacji pomocowych, poinformował prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża (MKCK) potwierdził, że trzech jego pracowników zginęło, a dwóch zostało rannych w czwartek, gdy ostrzał uderzył w miejsce planowanej dystrybucji pomocy w regionie Doniecka.

„Z całą mocą potępiam ataki na personel Czerwonego Krzyża. To nie do przyjęcia, by ostrzeliwane były miejsca udzielania pomocy” - powiedziała w oświadczeniu przewodnicząca MKCK Mirjana Spoljaric, dodając: „Nasze serca są dziś złamane, gdy opłakujemy stratę naszych kolegów i troszczymy się o rannych”.

Wszyscy trzej byli obywatelami Ukrainy, powiedział rzecznik praw człowieka Dmytro Lubinets. Zelenskyy nazwał incydent „kolejną rosyjską zbrodnią wojenną”. Nie było natychmiastowego komentarza ze strony Rosji, która rutynowo twierdzi, że uderza tylko w cele wojskowe.

Pojazdy MKCK zostały ostrzelane, gdy pracownicy przygotowywali się do przekazania drewna i brykietów węglowych we wsi Viroliubivka przed zimą, podała organizacja w oświadczeniu, dodając, że ponieważ dystrybucja jeszcze nie została rozpoczęła, nie ucierpieli żadni mieszkańcy. „Nasze pojazdy są wyraźnie oznaczone emblematem Czerwonego Krzyża” - czytamy w oświadczeniu.

Misja humanitarna ONZ na Ukrainie poinformowała, że w 2023 r. na Ukrainie zginęło lub zostało rannych 50 pracowników organizacji humanitarnych, w tym 11 zginęło na służbie.

Atak miał miejsce na kilka dni przed planowaną wizytą Spoljaric w Moskwie - jej drugą od czasu pełnej inwazji Rosji w lutym 2022 r., powiedział rzecznik MKCK Jason Straziuso. Ma spotkać się z rosyjskim ministrem spraw zagranicznych Siergiejem Ławrowem i innymi wyższymi urzędnikami państwowymi, aby omówić „krytyczne kwestie w konfliktach na całym świecie, takie jak poszanowanie międzynarodowego prawa humanitarnego, jeńcy wojenni, los zaginionych i ochrona pracowników misji humanitarnych” - powiedział.

Śmiertelny ostrzał nastąpił, gdy siły moskiewskie zwiększały presję na polu bitwy w Doniecku, gdzie toczą się obecnie najbardziej intensywne walki. „Rosjanie odcięli dopływ wody do Pokrowska” - poinformowała administracja miasta w poście na Telegramie.

---
@dżon