Jaka szkoda, że te obłoczki płynące, Nie są z waniliowego kremu...
Rzekł Grzegorz Braun o Polsce: To kondominium niemiecko-rosyjskie pod żydowskim zarządem powierniczym. Taka jest rzeczywistość.
Rzekł tak w roku pańskim, lat temu 10.
Co rzekł jeszcze...
Grzegorz Braun, kandydat na Prezydenta RP, reżyser i dokumentalista, w programie „Tu jest Polska” Jacka Prusinowskiego przedstawił swój pogląd na politykę oraz program. Rozmowę zaczął słowem „Szczęść Boże”. Na uwagę, że pokazuje się jako najbardziej katolicki kandydat na prezydenta, Braun tłumaczy:
Cokolwiek robię, chcę by nie było to sprzeczne z projektem cywilizacyjnym, który przedstawia nam Kościół, nie byle jaki Rzymski i Katolicki.Panu Braunowi wolno robić co mu się tylko zamarzy, niemniej, określa wiarę i naukę kościoła, jako 'projekt', w dodatku nie byle jaki, a 'Rzymski i Katolicki'.
Na pytanie, jak wiara będzie wpływała na jego prezydenturę, wówczas kandydat na Prezydenta RP, obecnie również, wyjaśnia:
Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie. Nie może liczyć na błogosławieństwo taki naród, który o nic nie prosi. Więc trzeba prosić, a kto powinien prosić przede wszystkim? Głównie ci, którzy stoją na czele narodu, niezależnie od tego, czy wynika to z żałosnych, półoszukańczych demokratycznych procedur czy inny byłby tryb, inny ustrój Rzeczypospolitej, ci, którzy stoją na narodu czele, powinni prosić Boga Wszechmogącego w Trójcy Świętej Jedynego, żeby błogosławił. Węgrzy już proszą— wskazuje Braun, przypominając, że konstytucja węgierska od kilku lat zaczyna się od wezwania i prośby o Boże błogosławieństwo.Sam Wszechogący się nieco leni, modłów nie słucha, czemu nie da się zaprzeczyć, obserwując, wszystkie 'niebyle jakie' kościoły, 'niebyle jakich ' wyznań, które za nic mają modlących się, skoro jest, jak jest, a 'wielebny' kandydować musi, by się co nieco polepszyło. Gdyby Wszechmogący się nie lenił Grzegorz 'wielebny' Braun, mógłby leniuchować, stąd można zadać pytanie, dlaczego akurat jego próśb Wszechmogący miałby wysłuchać!?
Pytany o polską konstytucję wskazał, że w Polsce preambuła obraża Boga, choć jest on w niej obecny.
Ten stan rzeczy trzeba zmienić, razem z całym dokumentem, całą ustawą zasadniczą.Ja mam pytanie, czym obraża Wszechmogącego preambuła!?
— dodał Grzegorz Braun.
Stoi w niej, że...
... my, Naród Polski - wszyscy obywatele Rzeczypospolitej,
zarówno wierzący w Boga będącego źródłem prawdy, sprawiedliwości, dobra i piękna,
jak i nie podzielający tej wiary, a te uniwersalne wartości wywodzący z innych źródeł,
równi w prawach i w powinnościach wobec dobra wspólnego – Polski,
wdzięczni naszym przodkom za ich pracę, za walkę o niepodległość okupioną ogromnymi ofiarami, za kulturę zakorzenioną w chrześcijańskim dziedzictwie Narodu i ogólnoludzkich wartościach...
Ujęto tam osoby deklarujące się jako wierzące, jak i te, które wiary nie podzielają, zatem w czym obraża!? Wnikliwy mógłby zauważyć, że 'narodowiec, wolnościowiec', chcąc każdemu założyć kaganiec wiary na pysk, nie jest ani narodowcem, nie jest też wolnościowcem, czym, obraża, wolną i nieprzymuszoną wolę, ludzi, którzy jej odrobinę, jeszcze posiadają.
Pytany o swoją wizję polityki podatkowej wskazał, że optuje za niskimi podatkami.
Dość wyzysku, dość talmudyzmu biurokratycznego. Trzeba Polakom oddać wolność, która się cieszyli przez stulecia. (…) Trzeba wracać do tej tradycji
— tak podkreślał.
Dodał, że z czasem chciałby odejścia od podatku dochodowego. To jest penalizacja przedsiębiorczości i osobistej zapobiegliwości. Docelowo precz z podatkiem od dochodów osobistych
— tak zaznaczył, przypominając, że podatki dochodowe to dość młoda opłata. Zaznaczył również (na wypadek wnikliwych pytań), że gdyby nie udało się przeforsować likwidacji podatków dochodowego, należy przynajmniej jak najmocniej podnieść kwotę wolną od podatku.
No to mamy klops.
Klops polega na tym, że mów o wolności, której chce jakby ująć, zmieniając tak konstytucję, by wszyscy wierzyli w jego Boga.
To nie wszystko, klopsem drugin, jest rodzące się pytanie (przypominam, opowiada się za rządzeniem prezydenckim), czym będzie rządził, za wyjątkiem, już wszystkich wierzących'!?
Wiadomym jest nawet dziecku, co nie jest wiadome 'wielebnemu', że naród potrzebuje dróg, mostów, autostrad (i nie tych prywatnych), jakiś uczciwy podatek (który powinien nazywany podatkiem, a składką na cele wspólne) winien istnieć. Zwłaszcza, że niżej mówi o wojsku, co to będzie powietrzem, którego pod dostatkiem, karmione, amunicja do karabinów (z tektury), będzie niczym lody, z bajki o Dyziu.
Jaka szkoda, że te obłoczki płynące
Nie są z waniliowego kremu...
A te różowe -
Że to nie lody malinowe...
A te złociste, pierzaste -
Że to nie stosy ciastek...
Do wyżej wspomnianego wojska się odnosząc, obowiązków państwa, Grzegorz Braun zwrócił uwagę na problem z polską armią.
Pan wie, ilu żołnierzy możemy wyprowadzić (dodam, tych żołnierzy powietrzem się żywiących) w pole? To jest około 30 tys. żołnierzy. Reszta to są biurokraci. W budżecie MON to są pensje dla PRLowskiej agentury, generalicji. To są dysproporcje, które oznaczają de facto stan kapitulacji państwa
— dodaje Grzegorz Braun, o Dyziu i jego lodach nie wspominając.
Grzegorz Braun, twórczo rozwinął słowa Jarosława Kaczyńskiego.
Pytany o słowa Jarosława Kaczyńskiego, który mówił kilka lat temu, że Polska to niemiecko-rosyjskie...
Mówię: kondominium niemiecko-rosyjskie pod żydowskim zarządem powierniczym. Taka jest rzeczywistość. (…)
Wielkie przemiany w geopolityce światowej, podpisany w ostatnich tygodniach w Lozannie traktaty o kontroli irańskiego programu atomowego - to przesądza o zapaleniu zielonego światła przez imperium amerykańskie dla Imperium Persji.
Widzi Pan już skutki tej decyzji.
Już Saudowie toczą wojnę na własnym terytorium, bo Amerykanie dokonali odwrócenia sojuszy. Dlaczego to zrobili? Z racji wojny z Chinami, z racji wojny imperiów, jaka ma się rozegrać na Pacyfiku. Tam ma być wojna o wpływy, tu chodzi o wojnę globalną.
— tłumaczył.
Z ankiety bezpieczeństwa Pana Grzegorza Brauna...
A DOPIERO POD NIE „USZLIBYŚMY” POTRZEBY ZAKUPOWE (za powietrze!?) I MODERNIZACYJNE DLA POLSKIEJ ARMII.
Polskie władze w sposób autonomiczny i zgodny z interesem narodu... powinny samodzielnie ustalać poziom wydatków (opłaconych chmurkami) na polskie siły zbrojne.
Polska armia powinna być w pełni zawodowa (zawodowa, przy braku dochodów!? Patrz bajka o Dyziu), i dobrze... do potrzeb... wyekwipowana.
Obecny system... sił zbrojnych, dyslokacja jednostek ma charakter całkowicie dysfunkcyjny (dyslokować będzie się, dyslokację napędzając powietrzem).
...
...
---
marzył sobie o dobrobycie@dżon
ZGŁOŚ NADUŻYCIE