nie będę milczał, bo wam tak wygodniej


Nie jestem z waszego plemienia. I nie dlatego, że nie chcę – ale dlatego, że to, co dziś nazywa się plemieniem, coraz częściej przypomina sektę...
... a sekt nie znoszę.

sądzę, ze dobrze będzie sobie włączyć kilka nut, na czas czytania...



Pytanie wielu nurtujące, dlaczego się uczepiłem Brauna!?

Otóż nikogo się nie uczepiłem, nie mam też żadnych preferencji politycznych, równie dobrze mogliby mnie zaprowadzić do lasu, spytać, czy wolę gronostaje pachnące, czy żeliwne garnki. By nie było niedomówień...
… PO/KO, PiS, Konfederacja, czy dowolnie inna partia, Bartoszewicz, Stanowski, świątobliwy Braun, czy gładki Mentzen, Trzaskowski, czy Batyr (bez żalu, sam z siebie robił głupka), czy dowolnie inny Żwirek, Muchomorek, czy Rumcajs, żadna z nich, żaden z nich mnie nie interesuje.

Interesują mnie Polacy, ponieważ jestem Polakiem, ludzie mnie interesują, ponieważ człowiekiem jestem. Interesuje mnie, dlaczego są, jacy są, dlaczego robią, jak robią, zachowują się, jak zachowują.

Zawsze stałem z boku wydarzeń i patrzyłem. Nie ma dnia, żeby coś mnie nie zdziwiło, często rozbawiło.
Głupota, ignorancja, bezrozumny pęd.
Irytuje mnie jedno – niczym nieskrępowana głupota.

Na początku mojej 'kariery' blogerskiej dałem się złapać – jak wielu – w sidła: 'dołożę mu, zgodnie z nurtem większości'.
Trudno się potem pozbyć tego garbu, wielu, nawet po latach nie potrafi się go pozbyć.
Mnie po jakimś czasie zaczęło nurtować pytanie: czy moje życie się zmieniło, jak już komuś/czemuś dołożyłem?

Otóż nie, żadne trąby nie zagrały, niebo się nie otworzyło.
Nadal byłem w niedoli, w tym samym miejscu, może nawet kilka kroków wstecz – czas minął, nic się nie zmieniło, ja, cóż, co najwyżej nakarmiłem wewnętrznego trolla.

Mówią żydzi, inni masoni, inni iluminaci, jeszcze inni, ruscy, amerykańce, ukraińcy, hasbara, żmijowe plemię.
Ja mówię Marsjanie, czasem kuzyni.
Mówią, że oni są winni.
Ja twierdzę, że nie oni, a my.
My tylko patrzymy, tylko klikamy, tylko powielamy... I milczymy, tylko milczymy.

Czy zło wynika z działania nielicznych, czy z bierności większości?
Wielu twierdzi, że tajne grupy, elity globalne pociągają za sznurki, planują wojny, kontrolę populacji. Ale takie twierdzenie nic nie wnosi – daje tylko prostą odpowiedź na skomplikowany świat. Wskazuje konkretnego wroga, ale i usprawiedliwia własną bezradność.

Elity istnieją – polityczne, ideologiczne, korporacyjne – ale są podzielone, często się zwalczają, a ich wpływ nie jest absolutny.

Zło działa nie dlatego, że jest silne, ale dlatego, że dobro milczy.
Zło triumfuje nie przez przemoc, a przez brak oporu.
Wszyscy jesteśmy współodpowiedzialni za kształt świata, który tolerujemy, bo go takim jaki jest, tolerujemy.

Wrócę do sprawy niczym nieskrępowanej głupoty i mojego pisania, mówią, że ostatnio tylko o Braunie.
Ja twierdzę, nie o Braunie, o Braunianach.


Mówią, że dużo piszę... akurat.
Nie więcej niż wy. Ja jestem jeden – was, ulokowanych w kandydacie, wielu.
Jeden mój tekst, waszych pięć. Jeden komentarz – waszych dwadzieścia.
To nie ja wam wmawiam, że dużo piszecie – wy mi to wmawiacie.

Ale portale są chyba właśnie po to, żeby pisać?
Więc piszcie i wy.
Co wam stoi na przeszkodzie?

Jeśli zarzucacie mi pisanie (choćby i głupot), najpierw napiszcie cokolwiek mądrego.
Z głowy, własnej.
Nie z filmiku, nie z mema, nie z tłumaczenia jakiegoś gogusia.

Paradoks polega na tym, że najgłośniej 'za dużo!' krzyczą ci, którzy milczą, sami nic nie piszą – czasem powtarzają cudze.

Jestem tylko obserwatorem, który...
… dostrzegł nagłe poruszenie pośród tutejszych braci Rosjan, Moskali (moje określenie jednej z grup), następnie, pod koniec marca ni stąd, ni zowąd, dołączył nasz tutejszy  kolega, alternatywnie ukazujący, później dołączyło jeszcze kilku.
To 'pospoli(cie)te nagłe ruszenie', mnie zastanowiło.

Sprawa Brauna, różna od sprawy Batyra (o niej później), zaczęła się od dwóch Panów: uprzejmego R i nieporadnego D.
Oni to poczęli namaszczać 'wielebnego', nie bacząc na fakty, bez żadnych refleksji.

Każdy mój tekst był reakcją na czyjś komentarz – nigdy pierwszy. Później do pochwał doszli inni, nic ich nie łączyło, byli katolicy, niewierzący, popierający Rosję i Ukrainą, każdy sobie znalazł w Braunie tłumaczenie swej niedoli.

Nie mam z tym problemu – mają problem oni ze mną, mają żal.
A j
a pytam, o co!?

Wy piszecie, namawiacie. Ja piszę – ale nie namawiam.
Nigdy nie posłużyłem się kłamstwem, ni manipulacją.

Z czego mam się tłumaczyć!?
Z tego, że chciał Polskę sprzedać Ukraińcom!?
Rozumiem, że można czuć niewygodę, jednak ta niewygoda ma własnego autora.

Weźmy naszego kolegę.
Odział się w zamordowane dziecko, ale nie potrafił wytłumaczyć, czemu PiS – mając większość przez niemal dekadę – nie uporządkował spraw.
Tu kończy się między nami rozmowa.

Batyr?
Ów kolega ujada na PO/KO, niczym wściekły pies. Ale jak ktoś tylko szarpnie PiS – to już dla niego obraza, jego irytacja.
Ot, cała tajemnica. Wymachując kijem, łatwo samemu sobie przyłożyć drugim końcem.
Gdyby prezes Kalkstein wystawił na kandydata małpę (małpie zwracam honor), efekt byłby ten sam. Małpa miałaby fanklub.
Nie przeszkadzam nikomu w ujadaniu, ale nie przechodzę obojętnie.

Nikt nie zbił moich argumentów. Bo nie opieram się na propagandzie, a na faktach – tych, których nie ja jestem autorem, a wasi kandydaci.
Zamiast dyskutować, nazwali mnie żydem, hasbarą, głupkiem, agentem, wypominali mi funkcję administratora (że niby się będę mścił), bez dowodu, że kiedykolwiek tak robiłem.

Zarzucają mi cenzurę!? Pokazałem jednemu z was, że zablokowano mu 2 teksty (słusznie), na 140 (o czym nieco niżej).
Nie miał nic do powiedzenia.
Jego słowo padło jednak jako pierwsze.

W roku 2025, na 1 437 tekstów, administracyjnie usuniętych jest 5 (w tym 2 z powodu podwójnego zapisu), czyli 3. W procentach, około 0,2.
W komentarzach, na 16 536, administracyjnie usuniętych jest, 62, co w procentach daje, poniżej 0,4.

Stąd nie ja, a wszyscy powinniśmy powiedzieć, dość manipulacji, każdemy, kto kolejny raz o nia się pokusi.
Niech więcej nie smrodzi, będąc jak my wszyscy, gośćmi portalu NEon24.


Zajmuję się zauważaniem tego, co mnie otacza.
Z tymi, z którymi mi po drodze – idę.
Resztę zostawiam za sobą.

Dokąd idę?
Może donikąd, może tylko krok dalej niż wczoraj.
Ale na własnych nogach, nie w cudzych butach i nie na smyczy.

Nie mam potrzeby, by ktokolwiek ze mną się zgadzał.
Chodzi o to, by każdy, choć raz spojrzał nie na tego, kto mówi – ale na to co mówi.
Potem, by spytal siebie: czy jego wiara ma sens!?
Czy to tylko przynależność!?

Jak nie my się zastanowimy, to kto?
Być może Marsjanie? Iluminaci? Może Kalkstein? Batyr? Braun? Mentzen?
Czy któryś z nich przeżyje wasze życie za was?

Może i piszę głupoty – ale to są moje własne głupoty.
Czytelnik, jak zawsze, ma wybór, przewinąć, zignorować, może również pomyśleć.

Czy moje życie się zmieniło, jak już komuś/czemuś dołożyłem?

Nikomu nie dokladam, wyrażam własną opnię, podobnie jak każdy z was.
To, że one się wam nie podobają, nie ma tu zastosowania...

Uważam, że obecny stan należy, nawet nie zawalić, a pominąć, skupiając się na budowaniu własnej rzeczywistości.
Drogą, nie wy jesteście, a nasze dzieci/wnuki, dzisiejsi 15 latkowie, którzy za kilka lat bedą wyborcami.
Nikomu jednak nie przeszkadzam trwać w letargu.
Możecie się okładać po grzbietach, wygrzebanym ze śmietnika sensem, mi nic do tego.

Jeśli komuś przyjdzie do głowy pomyśleć, że z tekstu wyłania się żal, może gorycz, jest w błędzie.
Nie ma tu miejsca na takie uczucia, podobnie jak nie posługujemy się nimi widząc kozę.

Czy będę się zajmował, 'kandydatami'!?
Pewnie tak, ale już w innym wymiarze.
Nie będę też zabierał głosu w dyskusjach 'my z partią, partia z nami!',
Jeśli będzie coś co zaprzątnie moją uwagę, napiszę o tym.

Proszę pamiętać (zbędne chyba przypomnienie), mamy czytelników, im jesteśmy winni prawdę, nie sobie wzajemnie.
Adorować można sobie pannę, w miejscu do adoracji przeznaczonym.

Na koniec.
Było to pewnego rodzaju doświadczenie, mające na celu wykazać, z kim warto się napić, przed kim flaszkę schować.


---
Sens gaworzenia, mówią na to analizy, kto może wygrać, kto przegrać te wybory!?
Jest żaden.

Tutejsze analizy wyglądają mniej więcej tak...
... bedzie tak, albo będzie siak, choć lepiej żeby było inaczej, lub wspak, przy założeniu, że szpak.

Wyglądają podobnie do analizy, w zimowe święta, zza szyby wystawowej, kiedy sklepy przez kolejne kilka dni będą zamknięte, które ciastka są smaczniejsze, podobnie jak zastanawianie się czy będzie nam do twarzy w kapeluszu, czy czapce, kiedy ani tego, ani drugiego nie można przymierzyć i stanąć przed lustrem.

Polotu w tym żadnego, skoro ciastko, czapka i kapelusz, nie są w zasięgu myślicieli.
Być może jest w tym jakiś głąbszy sens, niekoniecznie właściwy dla wszystkich. 

---
niepoprawnie@dżon

przykład kilku komentarzy, pewnej rozmowy...
/
- To był ledwie 36 tydzień, ciąży i jak ten "dureń" Braun śmiał z tego powodu dokonywać obywatelskiego zatrzymania niewinnej lekarki ? To jest skandal, że nie można normalnie w ciszy i spokoju zabijać dzieci w polskich szpitalach, bo znajdzie się taki "oszołom" Braun, który będzie robił awantury bez powodu.
- Kim jest ta "lekarka"? Tu jest klucz do tej zbrodni (było zdjęcie).
- Teraz już wszystko jasne ! Nie dość, że Braun, to jeszcze atakuje kobietę z narodu wybranego. Nic dziwnego, że dureń :)
/

/
- Wczorajsza Afera w Oleśnicy wywróciła stolik, Prawicowy kandydat na 99 % wygra wybory bez względu na to kto nim będzie. Aborcja to jest zwykle morderstwo, za to powinno być dożywocie. To, co jest obecnie jest gwałtem na logice i sprawiedliwości. Życie potrafi być przewrotne a na końcu i tak wygra życie
- Prosto jak w pysk strzelił.
- Kto stwierdził wady rozwojowe u zamordowanego Felusia? Czy była to jednoznaczna diagnoza? Co się stało z ciałem dziecka? Czy można zrobić sekcje zwłok by potwierdzić wcześniejsze diagnozy? Ile takich eksterminacji nienarodzonych dzieci dokonało lekarka Gizela J.?
- Kto dał jej możliwościach takiej „działalności”?

Na pytanie...
Proszę uprzejmie wyjaśnić, Kto przez ostatnie niemal 10 lat trzymał władzę i dlaczego ją tak trzymał, że jej nie utrzymał, pieprząc wszysko, czego sie dotknie!? Dziś towarzysz Tadeusz B(A)(tor)(rio), zmarłym, niczym sęp, owija się nimbem dziewicy.

odpowiedzią była cisza
/

Ileż te jakże zajmująca, niezwykle wnikliwie inteligętne wymiany zdań zmieniły, ileż wniosły...

Można dochodzić, czy to głupota, czy zadanie, ale znów... w jakim celu!?
Należy pominąć, pozostawić gnuśniejących, samym sobie.
Gnuśniejące społeczeństwo nie potrzebuje już cenzury – samo sobie zakłada knebel składający się z wygody.