takie różne nachodzą mnie, niemal co święta, mówią, podłe myśli, za które zbawion, tak twierdzą ci, którzy katolicko mi tego życzą, nie będę
Wesołego Wszystkiego Najlepszego, Nie Wiadomo Tylko Czego!
Niejeden katolik się obrazi, zapominając o katolickim wybaczaniu.
Słusznie, wybaczać, można, nie należy żądać wybaczenia obligatoryjnego, czy raczej... życzeniowego, nawet roszczeniowego.
Coś w stylu, wybaczcie nam, zło, które czynimy, jako i my wam nie wybaczamy.
Bo chyba taki ma cel owo wybaczajcie... nam, my wam... jak popadnie, albo jeśli się opłaca.
Sympatycznego Wszystkiego, a inaczej...
... Radosnych Świąt, Błogosławionych Świąt, Zdrowych, Pogodnych, Alleluja!
Co na takie postawienie sprawy Jezus!?
„Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują”,
Jezus nie mówi: „udawajcie, że nic się nie stało”, ale nie odpowiadajcie złem na zło.
Co z karą i sprawiedliwością?
Jezus nie mówił, że nie ma konsekwencji. Przebaczenie duchowe nie oznacza, że np. zbrodniarz nie powinien iść do więzienia.
Ale z perspektywy Boga – jeśli się nawróci – może być zbawiony.
To jest skandaliczne miłosierdzie, które wielu ludzi irytuje, bo wydaje się „niesprawiedliwe”.
Ale to właśnie taki jest Jezus – lekarz dusz, nie sędzia jak z sądu ziemskiego.
Kim jest poirytowany człowiek!?
Skoro Jezus taki jest, dlaczego ci radośni katolicy, są tak różni od niego!?
Aaaaa... nie dlatego, że można grzeszyć, grzesząc być zbawionym!?
W prawdzie nie sądzę, że tak Bóg, jak i Jezus, to są/byli idioci.
To tak nie działa.
Ale jakby się przyjrzeć, jak owe grzechy i zbawienie majstrowano, to kto wie, do jakich można by dojść wniosków.
Rodzi się pytanie, czyż nie o to chodziło w słowach...
Wybaczajcie nam każde zło, które czynimy każdemu, jako i my nikomu nie wybaczamy.
Czy jak opiszę pięknie świecące słońce, wschodzący księżyc, Bóg miałby mieć do mnie pretensje!?
Czy jak opiszę prawdę, byłby to powód, by Jezus mnie nienawidził!?
Czy jeśli powiem — obojętnie co — tutejszy katolik mnie znienawidzi!?
Dlaczego tutejszy katolik, jest tak różny od Boga, od Jezusa!?
Dlaczego się ich nie obawia!?
Innym każąc wierzyć, sam głoszonej wierze jest przeciwny.
Katolicy...
Ile razy zabiliście tych, co wyznawali inne niż wy wartości, choćby i Ukraińców!?
Ile razy wysyłaliście na nich bomby!?
Ile razy obraziliście każdego, który był wam niewygodny!?
Wasze słowa... to ostatnie, moje ulubione, które wypowiedział jeden z was, po wypowiedzeniu, za dzień czy dwa, mając je w (cóż, chciałoby się powiedzieć, we wkd)...
On naprawdę zmartwychwstał, Zdrowych, Pogodnych Świąt Wielkanocnych przepełnionych wiarą, nadzieją i miłością.
Radosnego, serdecznego nastroju spotkań w gronie najbliższych i wesołego Alleluja!
Niech Zmartwychwstały Jezus napełni Wasze serca pokojem, nadzieją i miłością, a Jego obecność towarzyszy Wam każdego dnia.
Skupmy się na tym zdaniu, otóż nie nasze serca, napisał wasze serca, pomijając siebie, jakby życzenie jego miało nie dotyczyć.
Prawdziwie wierzący się nie obrazi, nie do niego te słowa kieruję.
Ci, do których je kieruję, doskonale wiedzą, że kieruję je do nich.
Chcę, by to wiedzieli.
Wy, prawdziwie wierzący, słowo do was.
To nie działa tak, że jak facet w sukience, stuknie kilka razy, zapewni, że grzechy wam odpuszcza, staniecie się lepszymi ludźmi.
Ten facet tylko utwierdzi to, co w was wcześniej zasiał.
Utwierdzi, że możecie nadal grzeszyć.
Bóg nie ma z tym nic wspólnego.
Siadając do śniadania w pierwszy dzień świąt, zastanówcie się.
Kogo chcecie oszukać!?
Boga!?
Wam życzę, tej wiary, tej bezgranicznej nadziei, że jeszcze będzie dobrze.
A będzie, ale jak już inni zrobią wam, 'to będzie dobrze'.
Pamiętajcie wówczas o tym.
---
@dżon
większej hipokryzji, większego fałszu, jak pośród katolickich, katolików życzeń, do katolików, nie słyszałem...
Dlaczego tak twierdzę!?
Powodem jest wymiana zdań między dwoma katolikami...
Jak Jezus napełnił serca pokojem (a przynajmniej mozolnie się starał, nie dał jednak rady), nadzieją i miłością!?
---
Katolik 1) Staropolskim Bóg Zapłać dziękuję, .. i niech się darzy, czego życzę całej społeczności NE24.
Katolik 2) Kiedy po tamtej stronie na święta życzą sobie ośmiu gwiazdek, ja tutaj chciałbym Tobie życzyć czystego sumienia, które nie potrzebuje krzyku, by być słyszane. Wesołego Alleluja!
Katolik 1) A temu kto wkleił zdjecie (nie byłem na durzuże, nie wiem kto wklejał, zatem nie mnie to dotyczy) Ukrzyżowanego Jezusa jako symbol Zmartwychwstania Pańskiego, życzę więcej człowieczej świadomości i szacunku dla bliźnich. Nie robi się takich rzeczy, choćby ze zwyczajnej ludzkiej przyzwoitości.
I tu wychodzi z katolika bydlę...
Katolik 2) Proceder złośliwego wklejania zdjęć wprawdzajacych (jak tu w tym przypadku) było drugim powodem do zaprzestania pisania notek. U mnie to był standard. Jak widać i w takim dniu ktoś chce zabłysnąć swoją władzą. Niech inni to ocenią Wesołego Alleluja.
---
Durniu, trzeba było sobie samemu wstawić zdjęcie!
Na swój wredny (nawet nie powiem pokrętnie żydoski) sposób, składając życzenia, pijąc sobie z dzióbków, znalazłeś okazję, by bliźniemu przypier.t.olić.
Wesołego... kur.... Błogosławionego Alleluja!
Jak podłym trzeba być człowiekiem, by wykorzystać 'życzenia' zmartwychwstania, do smagania bliźniego!?
Być może ktoś dojdzie do wniosku, że mój ton, może świadczyć o zdenerwowaniu.
Nie jest tak, zwykłem być, nawet nie przesadnie dosadny.
Zwykłem świnię nazywać świnią, chama, chamem, głupka, głupkiem.
Bo tak nazywam (i chcę by to wiedział), autora tych słów, katolika numer 2.
To przypadłość, której rzymscy, nie dali rady wytrzebić.
A jeśli kto doszuka się niestosowności w moich słowach, wobec katolika numer dwa, niech się dwa razy zastanowi.
Ja wstałem rano, by w błogosławiony sposób, innemu dokuczyć, czy ta świnia wstała, właśnie z takim zamiarem!?
Radośnie, wesoło, błogosławienie, obfitości łask Bożych (oby więcej niż dotychczas), życzę szytemu na miarę, katolikowi (choć katolik z niego, jak z koziej dupy trąba) numer dwa.
Ostatnie zdanie... pojawia się przekaz, że w to święto brakuje 'człowieczej świadomości i szacunku dla bliźnich', zdaniu przyznam rację, wam tego brakuje, autorowi racji nie przyznam, zbyt wybiórczo zauważa/stosuje, ową mądrość.
Informuję, Bóg Ojciec dał mi wolną wolę, musiał mieć ważki powód, by mi ją dać.
Musiał mieć też powód, by mi dać dzisiejszą wenę, bym te kilka zdań napisł.
Macie żal!?
Miejcie go do Boga Ojca!
ZGŁOŚ NADUŻYCIE