Jako, że jestem wywoływany przez Pana Światowida, i jednocześnie zablokowany przez niego, pozwalam sobie tą drogą odpowiedzieć.

Zapewne nie odezwałbym się słowem, gdyby Pan cytował naszą polemikę, niestety Pan w komentarzach w swoim poście robi nadal robi ze mnie durnia, a wobec takiej postawy nie jestem w stanie przejść obojętnie.

Proszę Pana nie mam zwyczaju napadać na kogokolwiek. Pan napisał, że okrutne czasy dla blogerów nadchodzą, ja się z Panem tylko nie zgodziłem. To znaczy zgodziłem, się że praktyki przez Pana dokonywane zadziałają, ale tylko w wypadku, gdy spełni Pan dodatkowe wymagania. Nie twierdzę, w przeciwieństwie do Pana, że moja racja jest jednie słuszna. W odpowiedzi na moje argumenty usłyszałem epitety. Sądziłem że sobie pogadamy, że być może Pan mnie a i ja Pana do niektórych racji przekonam. A skąd, epitety za argumenty. Nie zechciał się Pan ustosunkować, pańska sprawa. Zrozumiałem że jak nie będzie po pańskiej myśli, będzie zawsze źle.

A skoro przywołuje Pan moje imię, twierdząc że wie co ja wiem lub czego nie wiem, jakie są moje intencje i że czegoś mi się nie chce, nie widzę powodu, aby się do tego nie odnieść. Blokując mnie tylko z powodu odmiennego zdania sam Pan ten kanał komunikacji uruchomił. Po raz kolejny jedzie Pan po mnie jak po łysej kobyle, zarzucając mi niekompetencję, złą wolę i brak wiedzy. W komentarzu pod swoim postem napisał Pan:

po zainicjowaniu eskalacji na poziomie interpersonalnym niestety zajął postawę wrogą i sabotującą w tej sprawie”.

oraz

Kogoś, kto najpierw w ogóle nie ma pojęcia o Imunify360 i wypisuje brednie, potem zaleca zaawansowanemu użytkownikowi TOR przesiadkę na VPN, bo nie chce mu się konfigurować systemu anty-DoS i jego listy IP można tylko WYWALIĆ Z ROBOTY.

Cóż, ma zapewne ma Pan na myśli sytuację, co do której przyznałem Panu racje, nie zapoznałem się z problemem dokładnie i zbyt pochopnie odpowiedziałem. Za co w kolejnej odpowiedzi przeprosiłem.

Po raz kolejny, przepraszam a do problemu o którym Pan napisał nie będę się więcej odnosił.

§3 punkt 7 regulaminu skomentowałjuż Darek i mimo przypisanej mi „wrogiej postawy” kilka słów odniesienia.

Odpowiedział Pan:

Regulamin daje administratorom MOŻLIWOŚĆ do blokowania użytkowników zanonimizowanych, ale nie nakłada na nich obowiązku blokowania. Czyli blokowanie jest dyktowane w takich sytuacjach WOLĄ zarządzających.

Zgadzam się, tylko niech Pan zastanowi się jak administrator ma wykonywać swoją pracę nie mogąc zidentyfikować potencjalnego delikwenta? Bo słowo honoru delikwenta, że nie będzie psocił raczej nie wystarczy. Wiele było już głosów, że ktoś, coś może podziałać poza wiedzą i zgoda administratorów. Jeśli administratorzy maja dbać o porządek i bezpieczeństwo NEonu, musza mieć do tego narzędzia. Bo jak rozumiem porządek i integralność danych jest wręcz pożądana na tego typu portalu. Zatem jeśli zaczniemy się bawić w ciuciubabkę, cel nie zostanie osiągnięty.

Zastanawiałem dlaczego dla niektórych owa anonimowość jest tak ważna. NEon to nie są tajne komplety jak za Niemca bywało, nie sądzę, aby była potrzeba aż tak się ukrywać, wręcz przeciwnie, należy pokazać, że jest całkiem spora grupa ludzi, która myśli nieco inaczej. Nas za jakiś czas już nie będzie ale za nami jest następne pokolenie. To im trzeba pokazać i uzmysłowić co się wokół nas dzieje. I jeśli zrobimy to dobrze, będziemy mogli o samym problemie anonimowości w sieci zapomnieć.

Sedno problemu - mało popularny numer ip.

Do czego administracji jest potrzebny numer ip użytkownika?

  1. Eliminacja użytkowników, którzy zostaną przez administratorów uznani, za uciążliwych.
  2.  Do nakładania banów na użytkownika poprzez numer ip.
  3.  Do wyjaśniania sytuacji, które takiego wyjaśnienia będą potrzebowały.
  4.  Do rozwiązywania sporów między użytkownikami.

Czy potrzebny jest prawdziwy numer ip?

Nie wiem co w tym temacie stanowi polskie prawo, być może wśród blogerów są osoby, które udzielą odpowiedzi na to pytanie. Jeśli nie jest niezbędny, to i nie ma potrzeby go rejestrować. Można w/w potrzeby administracyjne zaspokoić w inny sposób. Mianowicie ip jest znane, ale można go nie zapisywać w postaci jawnej, tylko w postaci indywidualnie dla każdego użytkownika zamaskowanej. Efekt mamy ten sam, potrafimy zidentyfikować tę samą osobę, nie zapisując jej faktycznego adresu ip. Proste, bezpieczne i zapewniające kompleksowo funkcjonalność. Od strony NEonu będzie anonimowo, a jeśli to samo zrobi się z adresami email to było by już super anonimowo.

Jak zawsze jest haczyk, począwszy od dostawcy Internetu, poprzez wszystkie węzły, skończywszy na hostingodawcy, nasze numery i tak są rejestrowane. Można by powiedzieć że vpn lub tor tę sprawę załatwi. Owszem, tę tak, natomiast nie załatwi bezpieczeństwa serwera i kosztów z tym związanych. To nie działa tak, że zainstalujemy sobie program taki czy owaki. Trzeba jeszcze całą infrastrukturą stale zarządzać. Przykładem jest ostatnia blokada serwera, ta pierwsza i problemy związane z wejściem na NEon.

Podsumowując, ja nie podejmuję decyzji. Odpowiadam na zadane mi pytania. Cel był jasno określony: niezależność skryptu, możliwość adaptacji przez różnych programistów, łatwe i mało kosztowne aktualizacje,100% integralność bazy danych, bo tu bywało różnie, łatwe dodawanie nowych funkcjonalności, redukcja kosztów. Lwią część pracy wykonał tu Darek posiadający wiedzę i doświadczenie.

Dla zobrazowania prac które razem wykonujemy oraz uzmysłowienia, że mamy nieco inne priorytety niż Imunify, kilka liczb:

  1. liczba komentarzy nieco poniżej 1800000
  2. liczba postów prawie 160000
  3. liczba wszystkich zdjęć blogerów ok 280000
  4. liczba użytkowników nieco ponad 12000
  5. liczba blogerów ponad 1500

6.     miejsce zajmowane przez zdjęcia 100Gb, wszystkie zdjęcia zostały przetworzone do formatu webp i zajmują teraz nieco ponad 5Gb. Cena każdego Gb na miejsca na serwerze jest pewnym kosztem, który został obecnie zminimalizowany.

Być może nie zdaje Pan sobie sprawy z ilości danych, które przetwarzamy. Przy założeniu, że pracujemy 24/dobę przetworzenie samych komentarzy daje nam liczbę ok 500 na godzinę. Liczba zdjęć daje nam ponad 60 na godzinę. Przez okres kilku miesięcy. Oczywiście na wszystko trzeba było napisać kawałek programu, który później nie będzie już do niczego potrzebny.

Liczby te przywołałem aby rzucić nieco światła Panu i innym użytkownikom na  ilość danych, które musimy przetworzyć i że mój problem jest inny niż Pański i wcale nie chodzi tu o jakąkolwiek wolę, chęć czy też niechęć.

Dżon.