Rok po roku leci, a z każdym kolejnym wydaje się, że żałośniej być nie może...


An.żej:
„- Krótko mówiąc, polska armia przyjdzie bronić Litwy. Innej sytuacji sobie nie wyobrażam”.
Żal mi się zrobiło nas, nie z powodu takich słów, a z powodu lichej wyobraźni, kogoś, kto jest w końcu prezydentem... polin.

Ten artykuł piąty mówi o tym, iż każdy atak na któregoś z członków Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego powinien być interpretowany przez pozostałe państwa członkowskie jako atak na nie same (casus foederis).

Zdaniem Dudy ewentualny brak zastosowania artykułu 5. traktatu o NATO byłoby "katastrofą".
Ten sprytny zapis, mówi tylko o tym, że może być "interpretowany",
a interpretacja już zależy od interpretatora.
Aż się ciśnie tu pytanie, po jaką cholerę, żeście sobie takie artykuły fundowali?
Kosztem naszym oczywiście, bo na "szczytach różnych", po których wieszczono sukces.
Wychodzi z tego, że te całe szczyty i te artykuły gówno warte są, z tą cała polityką,
to zbijanie bąków za pieniądze podatnika,
wy kuglarze,
i tak zrobicie to, co zinterpretowane będzie.

Skoro wy jednego człowieka bronić nie umiecie...
 
Czy można za atak uznać morderstwo, morderstwo Polaka który zginął w Gazie? W końcu też należał do NATO?
Czy morderca Ukrainiec co w Warszawie mordował, to nie atak NA TO?
Czy Polak który w Szwecji był zamordowany, nie był z NATO?

Oni też liczyli na swoją Polskę, co dostali w zamian?


W przypadku Ukraińca – mordercy, sprowadzonego przy pomocy, można rzec że NATO,
można by dopytać jeszcze, czy zna kto przypadek, by Polak w Ukrainie kogoś zamordował?

„Atak na któregoś z członków...” a czy można podżegać? I kto wówczas winien być odpowiedzialny?

Bo gentelmen małżonek, w USA powiedział tak,
„- apeluję również do spikera Izby Reprezentantów Stanów Zjednoczonych Mike'a Johnsona,
aby demokracja zdecydowała w amerykańskim Kongresie o poddaniu tej sprawy pod głosowanie, aby pieniądze i sprzęt mogły dotrzeć do Ukrainy”.


A to w związku z,
„- ukraińskie władze ostrzegały nas, że zaczyna im brakować efektorów do systemów antyrakietowych
i błagały Kongres USA o ich przekazanie. Teraz mamy tego efekty ocenił gentelmen”.


Duda, chce się wzajemnie bronić, jakby co,
a ten gentelmen,
zamiast w Polskiej stawać sprawie, to staje jakby ukraińskim gentelmenem był.

Ten gentelmen dodał również, że „spodziewa się wielkiej fali uchodźców...”. A dlaczego?

Dopytany o przesłanie odpowiedział,
„- że ma przesłanie podczas podróży do USA i rozmów prowadzonych w Kongresie dotyczące wspierania Ukrainy,
i przypomniał, że prezydent Stanów Zjednoczonych udał się do Kijowa w czasie wojny
i zapewnił zarówno Ukrainę, jak i samego Wołodymyra Zełenskiego,
że USA zrobią wszystko, co trzeba, aby podtrzymywać ich kraj w oporze stawianym przeciwko rosyjskiej agresji".


Wyjątkowo polskie to przesłanie, przypominam, ten gentelmen jest ministrem, i nie Ukrainy, tylko Polski.

Podczas rozmowy padło też dziwne pytanie o to,
jak Polska przygotowuje się do ewentualnej wygranej Donalda Trumpa w nadchodzących wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych.

Ja bym odpowiedział, że podobnie jak do wygranej Marsjanina, w wyborach na Wenus.
Bo niby czemu Polska miałaby się do czegoś gotować?


Jakby tego było mało, to Bałtyk jest premiera Tuska... chyba... skoro zapowiada kroki,
choć wewnętrzne wody Bałtyku są wspólnym dobrem wszystkich państw,
czyli jednym słowem jest to obszar międzynarodowy, a w związku z tym, żaden kraj nie posiada wyłącznych praw do Morza Bałtyckiego.

A ten sobie wiecznie uzurpuje... teraz do Bałtyku.
Bo są ponoć statki, które transportują ropę z Rosji.
A wiadomo wszystkim jest, że transportować może tylko uprawniony, każdy inny tu na jego szkodę działa.

Żeby ładnie brzmiało zauważył,
„- powód jest nie finansowy, a ekologiczny, nie wyjaśnił jednak tych prawdziwych: jest też wystarczająco dużo prawdziwych powodów przez które statki te nie powinny zostać dopuszczone do transportu na morzu”.

Jak do tego dodać, że nie swoje dzielić chce, za co pewnie wszyscy zapłacimy, mówiąc,
„o możliwości wykorzystania rosyjskich środków pieniężnych zamrożonych w bankach w Europie i na świecie”,
to wychodzi, że jest paser, a nie premier.


Co się dziwić, że po łapach można dostać, przy takim akompaniamencie, tych co nasze a nie cudze sprawy winni są reprezentować.
Dla jasności, sądzę że bez was kuglarzy, sami sobie lepiej poradzimy.
Wam to można modnym trybem taki fundusz dać... polityk+ ... bylebyście więcej nie mieszali.


---
@dżon