... na przykładzie europejskiego nakazu domniemania Rady Unii Europejskiej i Parlamentu Europejskiego.


Wstępne porozumienie Rady Unii Europejskiej i Parlamentu Europejskiego zawsze oznacza kłopoty. Tym razem zajęto się domniemaniem.



W Polsce nie ma domniemania, tak niewinności jak i etatu, który usiłują nam domniemać europejczycy. Ci nie są radzi, że facet dogaduje się z drugim, by drugi, pierwszemu płot naprawił. To znaczy są radzi, że naprawia, nie są radzi, że przy okazji płota, tak zwany skarb państwa nic z tego nie ma, europejczycy nic z tego nie mają, nie mając, odebrać nie mogą, nie mogą bo z pustego to i Salomon nie naleje.

Jak do tego dodamy, że po ostatnich wyborach resortem pracy, odpowiedzialnym za domniemania, jest partia lewicowa, a ich program przewiduje walkę ze śmieciowym zatrudnieniem, by się żyło lepiej, to gorzej już być nie może.

W Polsce te zmiany, czyli domniemanie mogą objąć tak zleceniobiorców, jak i osoby samozatrudnione. Choć to ciekawe, bo samozatrudniony, będzie już bez domniemania niewinności musiał sam na siebie donieść, że jest samozatrudniony, jak doniesie to właściwe, a pewnie i zaległe, bo to w Polsce różnie z tym bywa, składki będzie musiał odprowadzić.

Mamy kierowcę, który ma auto, mamy przedsiębiorcę, który ma aplikacje,  jest obywatel który z jednego w inne miejsce chciałby się przemieścić. Jak dotąd jest git.
Kierowca nabywa za określoną cenę pakiet usług u właściciela aplikacji, wiezie obywatela tam gdzie ten sobie życzy, ten mu za to płaci i... już.
Obaj, kierowca i właściciel aplikacji płacą stosowne podatki, po odliczeniu kosztów. Skąd pomysł, że kierowcę i właściciela aplikacji łączy coś więcej?
Chyba, że europejczykom tylko o składki chodzi, od tak zwanego pracodawcy.
Dla nas oczywiście, będzie to oznaczało tyle, że każdy kurs z miejsca w miejsce, będzie droższy, bo będzie już europejsko domniemany,
a przypomnę, że ten którego wybraliśmy sobie na europejskiego ananasa, sam pomyśleć nie potrafi, ale za godziwe europejskie apanaże zrobi to co mu tam każą.

Nowa władza może rozważać domniemanie na wszystkie stosunki zatrudnienia - uważa profesor, kierownik Centrum Nietypowych Stosunków Zatrudnienia Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Łódzkiego.

Adekwatna nazwa, "Centrum Nietypowych Stosunków".
A jak im do łba przyjdzie, płatny stosunek, zwłaszcza ten nietypowy,
pomiędzy potrzebującym, a osobą mającą nieco wolnego czasu w nadmiarze i te stosunki szczodrze wzamian za gratyfikację rozdającą domniemać.
To co wtedy? Kto składki uiści?

To już nie zamach na sąsiedzki płot, który dziurą będzie stał, jak europejczycy weń kulą trafią, to zamach na stosunki, nawet jeśli nietypowe.
Jest nieco racji w takim myśleniu, bo jak ktoś chce mieć np. nietypowe meble, musi zapłacić więcej i nie ma żadnego powodu, by ten drugi, od nietypowych stosunków miał lepiej, niech też płaci.

Zrzeszenia pracodawców apelują by spowolnić prace nad unijnymi zakusami, by je ponownie przemyśleć, niestety prezydencja hiszpańska nalega na "domknięcie" sprawy jeszcze w tym roku. Spieszy się być może dlatego, by owa prezydencja była jakkolwiek owocna?

Samo domniemanie ma obowiązywać, jeśli zatrudnienie danej osoby spełni dwa z pięciu kryteriów wskazanych w dyrektywie, choć jeszcze nie ujawnionych. Ponoć opóźnienie wynika, bo dopiero ustalają czy platforma internetowa nadzoruje wykonywanie pracy oraz czy ustala zasady wynagradzania.

Rząd jak dotąd unikał rozstrzygnięcia, czy można objąć takim domniemaniem tylko jedną grupę przedsiębiorców, tę korzystającą z aplikacji, czy też wszystkich.
Tu się gubię. bo skąd pomysł, by akurat aplikacja miała to domniemanie determinować, tak jednych jak i drugich?
Nie inaczej jest między nietypowym stosunkobiorcą, a stosunkodawcą, ci też mają swoje platformy, mają i aplikacje, ale zdaje się że sami między sobą, bez europejskiej ingerencji, ustalają co i jak.

---
Chyba, że zupełnie o coś innego chodzi, mianowicie o to by przydybać, nie kierowcę, tylko kierowczynię, która ma dwie aplikacje,
jedną od wożenia z miejsca w miejsce, drugą od kontaktów z tymi co nietypowe stosunki lubią,
by się nie okazało, że się dogadali i w ramach jednego kursu, nietypowy B2B, stosunek między sobą mieli,
wtedy tak, należy taką nieuczciwą kierowczynię, podobnie jak i pasażera pociągnąć do odpowiedzialności za uszczuplanie wpływów,
wszystkim nam, a zwłaszcza europejskim urzędnikom tak potrzebnych.


---
domniemując@dżon
... audycja nadawana ze studia telewizyjnego Bollywood Mumbai Studio...